Spory sądowe pomiędzy rodziną Gawrońskich - spadkobiercami przedwojennych właścicieli budynku w al. Ujazdowskich w Warszawie - a Republiką Serbii toczą się od kilku lat. Chodzi tu o odzyskanie przez Gawrońskich 25 mln zł z odsetkami ( w sumie ok.40 mln zł) za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Natomiast Republika Serbii wystąpiła z wnioskiem o uznanie nabycia spornej nieruchomości w drodze zasiedzenia.

Nie można zasiedzieć bez zezwolenia
W czerwcu 2012 r. warszawski Sąd Okręgowy utrzymał orzeczenie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia i orzekł prawomocnie, że Serbia nie zostanie na skutek zasiedzenia właścicielem nieruchomości. Według sądu m.in. nie upłynęło wymagane 30 lat do stwierdzenia zasiedzenia, bo na kilka miesięcy przed upływem tego terminu - liczonego od 1 listopada 1976 r. - Gawrońscy złożyli wezwanie do ugodowego załatwienia sprawy. Ponadto Serbia nie otrzymała zezwolenia szefa ówczesnego MSWiA na nabycie nieruchomości poprzez zasiedzenie.
Dzień 1 listopada 1976 r. został przyjęty jako moment, gdy zakończyło się użytkowanie ambasady przez Jugosławię na mocy umowy i rozpoczęło tzw. użytkowanie bezumowne. Data ta jest jednak podawana w wątpliwość. Pełnomocnik Serbii adwokat Józef Forystek wskazywał, że umowa o użytkowanie faktycznie wygasła pod koniec lat 60. Sprawa była juz przedmiotem sporu przed Sądem Najwyższym, który odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Kasacja Serbii - oddalona
Adwokat Lech Żyżylewski reprezentujący rodzinę państwa Gawrońskich  przypomniał, ze WSA i NSA uznały konieczność uzyskania zezwolenia ministra spraw wewnętrznych na zakup ziemi. Nie ulega wątpliwości, że państwo jest traktowane jak cudzoziemiec i podlega ustawie o nabywaniu ziemi przez cudzoziemców z 1920 r.  - Jeśli ta przesłanka nie jest spełniona, nie można mówić, że nastąpiło nabycie własności nieruchomości - twierdzi adwokat Żyżylewski.
Naczelny Sąd Administracyjny w marcu 2013 r. uznał, że w świetle ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców zgody wymaga "każde zdarzenie prawne" zmierzające do nabycia nieruchomości. Zwrot "każde zdarzenie prawne" należy rozumieć szerzej i mieści się w nim również zasiedzenie - uznał NSA.
Przedstawiciel Skarbu Państwa obecny na rozprawie przed Sądem Najwyższym 13 marca 2013 r. dowodził, że Konwencja Wiedeńska obowiązująca państwa przyjmujące, którą podpisała Serbia zwalniała z nakładania opłat i podatków na państwa reprezentowane przez ambasadorów. Roszczenie Serbii można zatem traktować jako atak na suwerenność państwa przyjmującego.
Sąd Najwyższy 13 marca 2014 r. oddalił skargę Serbii na wyrok Sądu Apelacyjnego z 25 czerwca 2012 r. Sąd stanął na stanowisku nienaruszalności zasady suwerenności i równości niezależnych państw w stosunkach dyplomatycznych.
- Nie ulega wątpliwości, że w 1947 roku poprzednik prawny Republiki Serbii - Republika Jugosławii otrzymała nieruchomość w posiadanie zależne ( użytkowanie) i istota tego władania nie zmieniła się przez niemal 60 lat - powiedział sędzia Antoni Górski. - Co więcej - jeżeli nieruchomość była użytkowana na cele dyplomatyczne, to było to posiadanie zależne. Ponadto państwa obcego nie można traktować inaczej niż cudzoziemca. Tak ustaliły sądy administracyjne i SN się z tymi opiniami całkowicie zgadza.
Sygnatura akt I CSK 47/13, postanowienie z 13 marca 2014 r.