Sąd Najwyższy uznał, że nie jest rażąco sprzeczny porządkiem publicznym RP werdykt sądu zagranicznego obejmujący polską spółkę-córką, która jest wypłacalna i wobec której - w świetle polskich przepisów - ogłoszenie upadłości nie wchodziłoby w rachubę.

 

Wyrok SN dotyczy sprawy wszczętej przez przeciwko spółce z o.o. "Christianapol" przez jej kontrahentów, wspólnikow spółki cywilnej. Sprzedawali oni tej spółce meble, którymi ta handlowała w Niemczech i we Francji. Za ostatnią partię mebli dostarczoną w 2008 r. spółka nie zapłaciła. Kontrahenci wystąpili przeciwko niej o zapłatę do sądu. Spółka nie kwestionowała istnienia ich oddalenia ich żądań. Twierdziła jednak, że wydanie wyroku w tej sprawie jest niedopuszczalne ze względu na wyrok francuskiego sądu handlowego wydany w obejmującym ją postępowaniu upadłościowym.

 

Francuski sąd przyjął, że "Christianapol” jest jednostką grupy kapitałowej Cuval Industries. Uznał, że z tego powodu to on jest właściwy także do orzekania o upadłości spółki "Christianapol”. Powołał się tu na prawo francuskie oraz art. 3 rozporządzenia Rady (WE) nr 1346/2000 w sprawie postępowania upadłościowego. W ocenie tego sądu polska spółka, mimo pełnej wypłacalności, jest zagrożona upadłością z powodu zagrożenia niewypłacalnością grupy kapitałowej Cuval Industries. Przyczyną zaś tego zagrożenia było ogłoszenia upadłości jej głównego klienta.

 

Postępowanie podjęte wobec "Christianapolu” było odpowiednikiem polskiego postępowania naprawczego. Po jego otwarciu wierzycielom tej firmy został wyznaczony termin do zgłoszenia swoich wierzytelności zastępcom sądowym. W lipcu 2009 r. francuski sąd zatwierdził wyrokiem tzw. plan ochrony (układ) dla pozwanej. Ustalił harmonogram spłaty długów w ratach rozciągnięty na 10 lat.

 

Polski sąd I instancji nie kwestionował jurysdykcji francuskiego sądu ani tego, że zgodnie z rozporządzeniam Rady (WE) nr 1346/2000 orzeczenie tego sądu wiąże - co do zasady- sądy polskie. Odmówił jednak jego uznania i zasądził na rzecz kontrahentów całą żądaną kwotę. Powołał się tu na art. 26 tego rozporządzenia. W myśl tego przepisu państwo członkowskie może odmówić uznania postępowania wszczętego w innym państwie członkowskim albo wykonania wydanego w nim orzeczenia, jeśli prowadziłoby to "do rezultatu, który pozostaje w oczywistej sprzeczności z jego porządkiem publicznym, w szczególności jego podstawowymi zasadami i konstytucyjnie zagwarantowanymi prawami i wolnościami jednostki."

 

Sąd I instancji uznał, że ogłoszenie upadłości spółki wypłacalnej, z dużym majątkiem, niezagrożonej upadłością bezpośrednio, lecz tylko pośrednio, ze względu na sytuację finansowa jej udziałowca, jest nie do pogodzenia z polskim porządkiem publicznym, zwłaszcza z art. 64 ust. 1 i 3 konstytucji, gwarantującymi poszanowanie prawa własności i innych praw majątkowych. Wierzyciele musieliby bowiem ponieść ciężar uzdrowienia sytuacji finansowej innego podmiotu. Takiego samego zdania był sąd II instancji, który oddalił apelację spółki.

 

Wskutek skargi kasacyjnej spółki Sąd Najwyższy uchylił 12 stycznia 2011 r. (sygn. II CSK 202/10) wyrok sądu II instancji i przekazał mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sędzia Marian Kocon stwierdził, że ocena, czy można zastosować art. 26 rozporządzenia dotyczy nie samego orzeczenia zagranicznego sądu, ale jego rezultatów. Przepis ten może mieć zastosowanie, gdy rezultat orzeczenie rażąco narusza zasady funkcjonowania państwa. W tej sprawie Sąd Najwyższy nie dopatrzył się tego.

 

Sędzia zaznaczył, że nie można w ten sposób ocenić rozłożenia płatności na raty, bo polskie prawo upadłościowe i naprawcze także dopuszcza taką możliwość. Stwierdził też, że francuskie orzeczenie jest korzystne również dla polskich wierzycieli spółki, bo w razie upadłości córki-matki jej wierzyciele mogliby sięgnąć do majątku spółki-córki.

 

Izabela Lewandowska (PAP)

 

ilew/ kjed/