W wyniku wniosku, który wpłynął od stowarzyszenia osób represjonowanych w PRL, prokurator Instytutu Pamięci Narodowej, Oddział w Szczecinie wniósł o uchylenie immunitetu sędziemu Rychlickiemu w celu pociągnięcia do odpowiedzialności karnej.

Sędzia - zdaniem prokuratora Marka Rabiegi - jest odpowiedzialny za wydawanie orzeczeń w stanie wojennym. Orzekał on kary bezwzględnego pozbawienia wolności wobec osób produkujących i roznoszących ulotki antyrządowe, krytykujących publicznie (np. w pociągu czy kawiarni) stan wojenny.

W stan spoczynku sędzia przeszedł w kwietniu 2018 r. w wyniku likwidacji Izby Wojskowej w Sądzie Najwyższym.

 

Zarzuty prokuratorskie

Sędziemu postawiono sześć zarzutów prokuratorskich, w których mieści się oskarżenie o niestosowanie wówczas obowiązującego prawa, poprzez naruszenie oczywistych, elementarnych zasad przypisania zatrzymanym odpowiedzialności karnej. Słowem - nie dochodziło do wypełnienia znamion czynu karalnego, a sędziowie przypisywali ten czyn.

Zobacz: Immunitet sędziego >

Pozwoli to na prowadzenie wobec sędziego SN procesu karnego, zgodnie art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Obywatela, czyli prawa do sądu i rzetelnego procesu.

Czytaj: SN: utrata immunitetu sędziowskiego również za wypadek drogowy>>
 

Jak wyjaśniał prok. Rabiega, czyn obwinionego sędziego zagrożony jest karą do 10 pozbawienia wolności. W doktrynie przypisywane przestępstwo nazywa się zbrodnią sądową. Polega ona - jak określił to prof. Witold Kulesza - na tym, gdy sąd używając prawa, represjonuje daną osobę za pewne działania, tu - za krytykę stanu wojennego. Precedensowe są trzy orzeczenia, które uzyskała Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w sprawach uchylających immunitety prokuratorom, ta sprawa jest czwarta.

 


Zbrodnie przeciw ludzkości - bez przedawnienia

Sędziowie broniąc się przed uchyleniem immunitetów zadają pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE. Zarzucają też prokuratorom IPN uchybienia formalne, typu - przedawnienie karalności i brak bezprawności działania.

Czytaj: Konwencja o niestosowaniu przedawnienia...

Zdaniem prokuratora IPN w tym wypadku ma zastosowanie art. 3 ustawy o IPN, który penalizuje zbrodnie przeciwko ludzkości.  To oznacza, że każde zachowanie przeciwko jednostkom, jeśli należą one do pewnych grup, może być uznane za taką zbrodnię. Przepis mówi; "poważne prześladowania z powodu przynależności osób prześladowanych do określonej grupy narodowościowej, politycznej, społecznej, rasowej lub religijnej, jeżeli były dokonywane przez funkcjonariuszy publicznych albo przez nich inspirowane lub tolerowane".

W takiej sytuacji zbrodnie te nie przedawniają się. IPN postawiło siedem takich zarzutów, w tym trzy wobec sędziów, inne wobec prokuratorów.

Rozprawa odbywała się przy drzwiach zamkniętych. Jawne było tylko ogłoszenie orzeczenia. SN zaznaczył, że uchylenie immunitetu nie oznacza stwierdzenia winy sędziego. SN stwierdził jedynie, ze zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia czynu karalnego.

Sygnatura akt I DO 30/19, uchwała z 14 maja 2019 r.