Polityka, upolitycznienie, uniezależnienie od polityków i polityki - te słowa słyszalne są szczególnie mocno w dyskusjach toczących się obecnie w adwokaturze. Trwają wybory, trwa też przerzucanie się pomysłami na lepszą przyszłość i rozliczanie z tym, co było dotąd. O tym, że samorządowi z polityką nie po drodze mówią i ci, którzy obecnie pełnią najważniejsze w nim funkcje i ci, którzy na nie kandydują. Pojawiają się też głosy, że politykę wobec polityków trzeba gruntownie przemyśleć, bo to co się dotąd działo zbyt wielu korzyści adwokatom nie przyniosło. 

Jako przykład wskazywani są przy tym choćby radcy prawni, którzy choć jako samorząd równie głośno wypowiadali się w wielu drażliwych i ważnych dla obywateli kwestiach, o potrzebne im regulacje skutecznie walczyli. Radca prawny Maciej Bobrowicz, były prezes Krajowej Rady Radców Prawnych podkreśla, że ważna jest też pozycja samorządu. - A to oznacza, że we władzach każdej skutecznie działającej organizacji winni być liderzy mający wysokie kompetencje negocjacyjne przy zachowaniu wartości, którymi się kierują i które reprezentują  - podsumowuje.  

Czytaj: Niby jest szansa, ale nie do końca - umowa o pracę dzieli adwokatów>>

Walka o prawa obywateli, czy polityka?

Między regulacjami dotyczącymi adwokatów i radców prawnych jest kilka istotnych różnić. Jedną z nich jest to, że w przypadku adwokatury wprost w ustawie zapisano iż jest "powołana jest do udzielania pomocy prawnej, współdziałania w ochronie praw i wolności obywatelskich oraz w kształtowaniu i stosowaniu prawa". To z kolei, jak mówią adwokaci nie tyle uzasadnia co wręcz nakazuje im podejmowanie działań mających na celu ochronę praw obywatelskich. A przykładów tego było choćby w ubiegłym roku było wiele - począwszy od wystąpień w obronie sądownictwa, poprzez wspierania sędziów, medyków, skończywszy na wsparciu osób protestujących po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, wykluczającego jedną z przesłanek legalnej aborcji. W te same sprawy angażowali się zresztą i na poziomie samorządu i oddolnie radcy prawni.  

- Jeżeli dochodzi do sytuacji, w których mamy do czynienia z naruszaniem standardów państwa prawa, pomysłami, które stanowią zagrożenie dla podstawowych praw i wolności obywatelskich, jak wolność zgromadzeń, wolność osobista, to ta reakcja powinna być. I ja wiem, że są osoby, które uważają, że taka reakcja jest albo niepotrzebna, albo zbyt późna, albo zbyt polityczna. Moim zdaniem ważne jest by w takich sytuacjach był jasny sygnał dla obywatelek i obywateli, tworzących społeczeństwo obywatelskie, że są prawnicy, którzy staną po ich stronie w sytuacjach kiedy wchodzą w potencjalny spór z państwem i reagują w przypadkach gdy standardy są lub mogą być naruszane - mówi Prawo.pl adwokatka Natalia Klima-Piotrowska. 

Czytaj w LEX: Zmiany w postępowaniach sądowych w związku z epidemią Covid-19 >

W podobnym tonie wypowiada się adwokat Przemysław Rosati (kandydujący na prezesa NRA). - Adwokat musi konsekwentnie stać na straży praw i wolności obywatelskich. Odważnie zabierać głos w sprawach publicznych, stając w obronie wartości, praw i wolności, które są dla nas wszystkich wspólne - wskazuje. 

Tu zresztą rozmówcy wyznaczają granicę, bo jak podkreślają, czym innym jest "głos" w sprawach dotyczących obywateli, czym innym brylowanie wśród polityków.

- Myślę, że w przypadku każdego samorządu prawniczego mogą pojawiać się zarzuty, że "zajmuje się polityką". By jednak ocenić czy są prawdziwe, trzeba zastanowić czy ma to coś wspólnego z prawdą, a więc trzeba sięgnąć do definicji tego czym jest polityka. Najbardziej znana to definicja, której autorem jest Max Weber, zgodnie z którą są to wszelkie działania związane z dążeniem do władzy i z utrzymaniem tej władzy. To samo mówił profesor Franciszek Ryszka (polski prawnik, historyk, politolog)  opisując politykę jako  planowane działania zmierzające do zdobycia i utrzymania władzy.  I tych, którzy te zarzuty stawiają chciałbym uspokoić, z całą pewnością  samorząd radców prawnych nie miał i  nie ma zamiaru przejąć  władzy  - mówi z kolei mecenas Bobrowicz. Powołuje się przy tym na art. 60 ust. 2 ustawy o radcach prawnych, zgodnie z którym KRRP (tak samo jest zresztą w przypadku adwokatury) udziela opinii o projektach aktów prawnych i przedstawia wnioski dotyczące unormowań prawnych. 

Czytaj w LEX: Tajemnica zawodowa adwokatów i radców prawnych >

 

Niezależność, czyli słowo klucz

Prawnicy nie mają też wątpliwości, że politykom zdecydowanie łatwiej i wygodniej interpretować to co robią jako ...działania polityczne. - Oczywistym jest to, że ci którzy krytykują nie są ulubieńcami tych, którzy są krytykowani. Nie zwalnia nas to z tego, żeby przedstawiać swoje opinie na temat  regulacji prawnych i skutków tych regulacji -  tego  czy są zgodne z obowiązującym prawem, z konstytucją - mówi mecenas Bobrowicz. 

I dodaje, że taką rolę prawników widzi też CCBE - Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy - poprzez ochronę praworządności, podstawowych praw i wolności człowieka, w tym prawa dostępu do wymiaru sprawiedliwości po ochronę wartości demokratycznie i nierozerwalnie związanych z tymi prawami. 

Przy tego typu działaniach istotne jest - jak wskazują prawnicy - zachowanie politycznej niezależności i na poziomie samorządu i jego władz. - Natomiast Adwokatura i jej samorząd nie może być zaangażowana politycznie. Adwokatura, przede wszystkim powinna być zawsze niezależna – bez względu na to jakie ugrupowanie sprawuje władzę - mówi adwokat Rosati. 

Wtórują mu zresztą inni adwokaci i inni kandydaci na prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej. - Adwokatura musi mieć dwie kluczowe cechy - musi być wrażliwa społecznie, bo jedynie wówczas będzie się cieszyć szacunkiem obywateli, a ponadto – musi być apolityczna. Ma stać u boku obywateli, a nie polityków. Prezes NRA decydując się na to drugie rozwiązanie przyłożył rękę do podziałów społecznych – nie tylko w szerokim rozumieniu tego słowa, ale także w łonie adwokatury - wskazuje adwokat Joanna Parafianowicz.

Czytaj: Warszawscy adwokaci za ograniczeniem zakazu reklamy i możliwością pracy na umowę>>

Od prawicowych po lewicowych - prawnicy poglądy mają różne 

Mecenas Klima-Piotrowska zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię - fakt, że prawnik też człowiek i jak każdy ma prawo do własnych poglądów i przekonań, w tym także politycznych. 

- Tyle że inaczej to wygląda jeśli pełni się funkcje w samorządzie, a inaczej jak się jest szeregowym, indywidualnym adwokatem. Sama osobiście pamiętam, jak może 10, 11 lat temu, podczas jednego ze zgromadzeń mojej izby podejmowaliśmy uchwałę, w której wręcz zachęcano adwokatów do aktywności politycznej uznając, że po pierwsze będzie to służyło obywatelom, bo jako adwokaci mamy rozeznanie w ich potrzebach z punktu widzenia obrony ich praw, a po drugie wpłynie na jakość legislacji, skoro jesteśmy wysoko wykształconymi prawnikami. Dzisiaj takie angażowanie się jest postrzegane negatywnie. A dlaczego? Dlatego, że polityka niezwykle mocno wkroczyła w sferę, którą się na co dzień zajmujemy. To nie my się w tę politykę wikłamy, to politycy narzucają pewne tematy na codzienną agendę, które wymagają reakcji adwokatury, bo to są nasze codzienne zadania - mówi. 

Zwraca uwagę na to również adwokat Jacek Trela, obecny prezes NRA. Jak podkreśla, adwokaci (podobnie zresztą jak i radcy prawni) w swoich poglądach są niejednolici - część z nich ma bardziej prawicowe, część bardziej lewicowe. - Ktoś, kto stoi na czele samorządu, nie może się bawić w politykę, tylko musi swoje wypowiedzi tonować - mówi. I precyzuje, że chodzi o to by wypowiadać się na temat praw obywatelskich i konkretnych przepisów. 

Czytaj: Parafianowicz: Syty głodnego nie zrozumie - czas przewietrzyć adwokaturę>>

Wydeptywać ścieżki najłatwiej u źródła

Tyle że - jak mówią prawnicy - tym, którzy krytykują jest zdecydowanie trudniej. Część adwokatów zarzuca swojemu samorządowi zbyt mocno wikłanie się w polityczne konflikty i z tym wiąże problemy choćby z przeprowadzeniem wyborów. Przypomnijmy, chodziło o wprowadzenie kilku zmian legislacyjnych, ostatecznie to co się udało radcom prawnym, u adwokatów trwa od miesięcy (choć zmiany w prawie ostatecznie wprowadzono). 

- Pytanie, czy bardziej wynikało to z pandemicznej sytuacji, trudności w porozumieniu na linii ministerstwo - NRA, czy z niewystarczającej aktywności naszych władz - mówi nieoficjalnie jeden z warszawskich adwokatów. 

W ocenie prof. Macieja Gutowskiego, dziekana ORA w Poznaniu (również kandydującego na szefa NRA), kluczowym wyzwanie jest więc odbudowanie czy zbudowanie publicznej pozycji adwokatury. - Adwokatura musi znaleźć swoje miejsce na arenie publicznej zupełnie inne niż oparte na określonej relacji na scenie politycznej. Bo inaczej będziemy nic nie znaczącą, pozbawioną siły, także politycznej, strukturą. Dlatego włączania w walkę partyjną adwokatura musi unikać jak diabeł wody święconej - mówi.

I dodaje, że rola statysty na scenie politycznej nic nie da. - Jeśli jako adwokatura będziemy działać w tym zakresie sprawnie i będziemy dostrzeżeni jako podmiot prawidłowo wykonujący funkcje publiczne, to poprawiamy swoją pozycję w kilku płaszczyznach. Po pierwsze stajemy się partnerem w dyskusji o sprawach legislacyjnych, bo z partnerem każdy chce rozmawiać. Ktoś, kto przychodzi z pozycji proszącej, bo ma jakąś potrzebę, albo ma projekt techniczny do przekazania, albo zna jakiegoś polityka, nic nie załatwi. Zapominamy też niestety o wadze piar-u i działalności wizerunkowej. Ważna jest rzeczywista, konsekwentna, prawidłowa działalność adwokatury, a całości dopełnia odpowiednie jej przedstawienie - podsumowuje.