Ewentualna, precedensowa decyzja Sądu Najwyższego o możliwości skarżenia rządu Niemiec przed polskim sądem może spowodować trudne teraz do oszacowania skutki prawne i polityczne. Sam Winicjusz Natoniewski mówi krótko: - Ruszy lawina pozwów od innych ofiar wojny. - Nieprzypadkowo pozew trafił do sądu polskiego - mówi w Dzienniku Bałtyckim mec. Roman Nowosielski. - Osoby, które z żądaniami odszkodowań występowały przed sądami niemieckimi, miały złe doświadczenia. Tamtejsze sądy uznawały, że roszczenia pokrzywdzonych uległy przedawnieniu i oddalały powództwa. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Gdańsku, który orzekł, że z powodów formalnych polski sąd nie może jej w ogóle rozpatrywać. Podobną opinię wydał również Sąd Apelacyjny. W związku z tym jesienią tego roku prawnicy reprezentujący ofiarę zbrodni hitlerowskich wystąpili o kasację do Sądu Najwyższego. I tu zaskoczenie - zamiast od razu uznać kasację za bezzasadną, Sąd Najwyższy postanowił wnikliwie rozpatrzeć skargę Winicjusza Natoniewskiego. Wystąpił równocześnie do Ministerstwa Sprawiedliwości z pytaniem, czy wobec państwa niemieckiego można stosować immunitet jurysdykcyjny.
(Źródło: DB/KW)