O dymisjach poinformował najpierw nieoficjalnie senator Krzysztof Kwiatkowski, który jest członkiem KRS. Informację tę potwierdził potem przewodniczący Leszek Mazur.

Decyzje te zostały podjęte w czwartek podczas niejawnej części posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa. Jak wcześniej poinformowało Biuro Rady, złożono wnioski o odwołanie przewodniczącego Leszka Mazura i rzecznika prasowego, członka prezydium Rady Macieja Mitery. - Pierwszy raz w historii Krajowej Rady Sądownictwa odwołano jej przewodniczącego. Uważam, że tak ważne decyzje nie powinny być podejmowane z wyłączeniem jawności, by obywatele mogli zapoznać się z uzasadnieniem decyzji - powiedział senator Kwiatkowski.

Czytaj także: Mazur: Po orzeczeniach SN warto rozważyć zmiany w ustawie o KRS>>

Według nieoficjalnych informacji, za decyzją o dymisji Mazura i Mitery stoi grupa "jastrzębi" w KRS, niezadowolona z prezentowanego często przez obu sędziów "miękkiego" stanowiska wokół problemów, z którymi spotyka się ten organ.  Formalnie we wnioskach o odwołanie była mowa o "utracie zaufania" do obu sędziów w związku z pełnionymi przez nich funkcjami w Radzie.

 

Spór o komisje i protokoły?

Sędzia Mazur powiedział, że absolutnie nie czuje się winny. Dopytywany, czy dostrzega w tej sytuacji czynniki polityczne odparł, że nie dostrzega ich. - Ja nie uczestniczę w walce politycznej, dlatego nie ma się za co mścić - dodał.

Jego zdaniem odwołanie go z funkcji ma związek ze sporem w KRS dotyczącym zmiany regulaminu pracy komisji. Jak dodał wniosek o odwołanie związany jest też z udostępnieniem przez niego i rzecznika Rady części protokołów z obrad komisji KRS. - To się części członków Rady nie spodobało - podkreślił.
Chodziło o zwoływanie posiedzeń komisji poza dniami posiedzeń Rady, co skutkowało dodatkowymi wypłatami diet dla uczestników tych posiedzeń. 

Według nieoficjalnych informacji, członek KRS poseł Arkadiusz Mularczyk zarzucił Mazurowi, że bezpodstawnie ujawnił mediom protokoły z posiedzeń komisji KRS. Mularczyk temu zaprzeczył. - Zaprzeczam, by odwołanie przewodniczącego i rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa wiązało się z udostępnieniem przez nich części protokołów z obrad komisji KRS, myślę że odwołanie sędziów jest wynikiem całokształtu oceny działalności - powiedział. 

Napięcie wewnątrz KRS wywoływały też wypowiedzi przewodniczącego i rzecznika, że np. członkowie Rady w czasie zasiadania w niej nie powinni kandydować na wyższe stanowiska sędziowskie, a szczególnie do Sądu Najwyższego, co miało miejsce w wielu przypadkach. 

Czy Rada może odwołać przewodniczącego?

Po decyzji o odwołaniu ze stanowiska przewodniczącego sędzia Maciej Mitera wyraził wątpliwość, czy Rada mogła to zrobić. - Co do odwołania przewodniczącego - ja mam wątpliwości, czy w ogóle można odwołać, bo przepisy na ten temat milczą, a nie domniemywa się kompetencji organu - powiedział po głosowaniu. Jak ocenił, KRS miała pełne prawo odwołać rzecznika prasowego, ale także ma wątpliwości, czy Rada miała prawo odwołać go jako członka prezydium. - Widocznie ta Rada wszystko może - dodał.

KomentarzWydało się - ta KRS wszystko może>>

Nowego przewodniczącego, ani nowego rzecznika prasowego jeszcze nie wybrano, ponieważ to może nastąpić dopiero na kolejnym posiedzeniu Rady. Wiceprzewodniczącymi KRS są obecnie adwokat Wiesław Johann, reprezentujący prezydenta i poseł Arkadiusz Mularczyk, członek KRS z ramienia Sejmu.
Zgodnie z przepisami ustawy o KRS obecnie I prezes Sądu Najwyższego zwoła posiedzenie w sprawie wyboru nowego przewodniczącego Rady w ciągu 30 dni od zwolnienia tego stanowiska. Posiedzeniu temu będzie przewodniczyć I prezes SN.