Tusk oświadczył, że ani on, ani minister sprawiedliwości, ani prezydent nie mają wątpliwości, że takie korekty są potrzebne. Jak dodał, niewykluczone, że dopiero wskutek zmian ustawowych właściwe byłyby konsekwencje personalne. "Ja opowiadam się raczej za takim spokojnym kierunkiem działań" - powiedział premier.

 

Premier podkreślił, że najważniejsze jest, aby instytucje państwa współodpowiedzialne za ład w prokuraturze nie były stronami w konfliktach personalnych. (PAP)