Przygotowany w resorcie spraw wewnętrznych projekt, który dostosowuje zasady m.in. do nowego kodeksu postępowania karnego, trafił do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych.

Nowe rozporządzenie porządkuje także zasady czynności służbowych wykonywanych przez policjantów. Teraz interweniujący funkcjonariusz jest zobowiązany do podania podstawy prawnej swojego działania. Obowiązek ten ma zostać zniesiony, jednak osoba będzie mogła zażądać wskazania przepisów będących podstawą podjętego przez policjanta działania.
Czytaj: Zmienią się zasady kontaktu zatrzymanego z adwokatem>>>

Ponadto obowiązujące przepisy przewidują prawo do obecności policjanta przy bezpośrednim kontakcie zatrzymanego z adwokatem. Według projektu będzie ona możliwa tylko w wyjątkowych sytuacjach - funkcjonariusze będą musieli uzasadniać swoją obecność podczas rozmowy zatrzymanego z adwokatem.

Jak powiedziała PAP podinsp. Katarzyna Balcer z Komendy Głównej Policji, zmiany w rozporządzeniu są konsekwencją nowelizacji k. p. k. Dodała, że mają one uporządkować przepisy, co - jak zaznaczyła - nie wpłynie znacząco na pracę i służbę funkcjonariuszy.

Zmiany wynikają z wyroku TK, który w grudniu 2012 roku orzekł, że przepis Kodeksu postępowania karnego pozwalający policjantowi przysłuchiwać się rozmowie osoby zatrzymanej z adwokatem jest niekonstytucyjny.

Wniosek o zajęcie się tym problemem skierował do Trybunału Rzecznik Praw Obywatelskich. Wskazał, że w myśl art. 245 par. 1 Kodeksu postępowania karnego osobie zatrzymanej, na jej żądanie, należy niezwłocznie umożliwić nawiązanie kontaktu z adwokatem, a także bezpośrednią z nim rozmowę. Przepis ten - podkreślił RPO - wprowadza jednak pewne ograniczenia. Zatrzymujący, np. funkcjonariusz policji, może zastrzec, że będzie przy takiej rozmowie obecny.

Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 245 kpk jest niezgodny z konstytucją. Nie określa bowiem żadnych przesłanek, które uprawniałyby zatrzymującego do obecności i przysłuchiwania się rozmowie zatrzymanego z adwokatem. Sędzia sprawozdawca TK Andrzej Rzepliński powiedział, że "prawo do obrony jest jednym z fundamentalnych praw, a zatem wszelkie jego ograniczenia muszą być bardzo ostrożnie i dokładnie określane".

Rzecznik Praw Obywatelskich wskazywał, że przepisy nie określają sytuacji, w których może dojść do takiej kontrolowanej rozmowy. Policjant ma całkowitą swobodę w decydowaniu o swojej obecności podczas rozmowy adwokata z zatrzymanym. Według RPO swoboda ta i sposób jej wykorzystania nie podlegają żadnej kontroli, skoro decyzji o obecności zatrzymującego nie można zaskarżyć. Oznacza to - stwierdził rzecznik - że zatrzymujący może w sposób dowolny i niepodlegający żadnej weryfikacji określać prawo zatrzymanego do obrony.

Zdaniem RPO postępowanie takie jest sprzeczne z konstytucją, ponieważ - w myśl art. 42 ust. 2 Konstytucji RP - każda osoba, przeciwko której prowadzone jest postępowania karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania. W szczególności może wybrać obrońcę lub korzystać z obrońcy z urzędu. Prawo do obrony - wskazał rzecznik - przysługuje więc w każdym, także we wstępnym, stadium postępowania karnego. Dlatego ograniczenie swobody kontaktów osoby zatrzymanej z adwokatem stanowi - zdaniem RPO - ingerencję w prawo do obrony. (PAP)