W Ministerstwie Sprawiedliwości przygotowano już projekt ustawy o lekarzu sądowym. Dzięki nowej ustawie rozwiązaniu ma ulec problem przedstawiania fałszywych zwolnień lekarskich w sądach i nadużywaniem ich do przedłużania procesów.
W samym tylko 2005 r. przedstawiono 47 880 usprawiedliwień, z tego ponad 90 proc. w sądach, resztę w prokuraturach (dane MS)
Jak pisze „Rzeczpospolita”, zwolnienia, a ściślej: lekarze je wystawiający, interesują nawet prokuraturę. Oskarżyła ona np. niedawno lekarza z ZOZ na warszawskiej Pradze, który w 2005 r. wystawił zwolnienie Lwu Rywinowi. Nie stawił się dzięki niemu na zarządzonych przez sąd badaniach lekarskich, które miały ustalić, czy może odbywać karę dwóch lat więzienia (za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory).
Małgorzata Kuracka, przewodnicząca Wydziału III Cywilnego SO w Warszawie w wypowiedzi dla Rzeczpospolitej przekonuje, że warto popierać pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości, gdyż często słuszne okazuje się podejrzenie, że przedkładane sądowi zwolnienie lekarskie służy tylko do odroczenia rozprawy. Takie zwolnienia przedstawiają strony procesu, czasem świadkowie, nierzadko adwokaci czy radcowie. Mogą być zresztą i chorzy, ale nie aż tak, by nie stawić się w sądzie i nie złożyć zeznań. Sformalizowanie procedury wydawania zaświadczeń lekarskich, pewne elementy kontroli lekarzy powinny ukrócić proceder nadużywania zwolnień w celu przewlekania procesu.
Obecnie w procedurze cywilnej w ogóle nie ma przepisów, które określałyby zasady usprawiedliwiania nieobecności na rozprawie z powodu choroby. Są one jedynie w procedurze karnej, ale niedostateczne. Nowa ustawa ma wprowadzić ujednolicenie zasad. W kodeksie postępowania karnego rozszerza się obowiązek usprawiedliwiania niestawiennictwa na obrońców i pełnomocników, a w kodeksie postępowania cywilnego planuje się objąć nim strony, ich przedstawicieli ustawowych, pełnomocników, świadków i innych uczestników postępowania.
Do wystawiania zaświadczenia potwierdzającego zdolność lub niezdolność do stawienia się na wezwanie sądu lub organu ścigania ma być  uprawniony tylko lekarz sądowy, czyli, z którym prezes sądu okręgowego podpisze umowę. Przewidziano mechanizm doboru lekarzy, z których prezes utworzy ostateczną listę.
Wykaz lekarzy sądowych będzie upubliczniony, także na stronach internetowych sądów.
Powstaje pytanie, co będzie z leczonymi w szpitalach. - Nie ma wyjątku - powiedział "Rzeczpospolitej" sędzia Tomasz Jaskłowski, zastępca dyrektora Departamentu Organizacyjnego w MS. - Jeśli w szpitalu nie będzie lekarza sądowego, to trzeba będzie wezwać najbliższego, który zaświadczenie wystawi.
Lekarze sądowi będą prowadzić coroczne rejestry wystawionych zaświadczeń, a to umożliwi ich weryfikację pod względem merytorycznym i finansowym. Na żądanie prezesa sądu lub prokuratury lekarz sądowy ma go im udostępnić. Po zakończeniu roku rejestr trafi do właściwego sądu okręgowego, gdzie ma być przechowywany przez piętnaście lat.

(Źródło: Rz/KW)