W przetargu nieograniczonym na dostawę rękawic chirurgicznych, diagnostycznych i do procedur podwyższonego ryzyka, wykonawca załączając do oferty tłumaczenie z języka angielskiego na język polski, popełnił błąd redakcyjny, zastępując wyrażenie „kwas solny” wyrażeniem „kwas siarkowy”.

W efekcie zamawiający wezwał wykonawcę do uzupełnienia dokumentów w języku polskim wskazując, że do oferty dołączono dokument w języku angielskim dla kwasu solnego oraz do złożenia dokumentów w języku angielskim dotyczących kwasu siarkowego w celu potwierdzenia autentyczności przetłumaczonego dokumentu.

W odpowiedzi na wezwanie wykonawca wyjaśnił, że w swojej ofercie złożył raport z badań na kwas solny a w załączonym tłumaczeniu do dokumentu w języku angielskim wkradł się błąd. Jednocześnie wykonawca ten złożył dokument tłumaczenia raportu badań na kwas solny.

Zamawiający zdecydował się jednak odrzucić ofertę, wskazując, że w wyznaczonym terminie nie uzupełniono dokumentów, zamawiający otrzymał tylko badania na język polski, ale z uzupełnionego tłumaczenia nie jest w stanie ocenić jego prawidłowości bo w dokumencie raz jest mowa o kwasie solnym a raz o kwasie siarkowym.

Wykonawca od decyzji zamawiającego odwołał się do Krajowej Izby Odwoławczej.

KIO uznała, iż odwołanie zasługuje na uwzględnienie. Jej zdaniem oczywista omyłka pisarska powinna być możliwa do poprawienia bez odwoływania się do innych dokumentów. W zakresie tego pojęcia mieszczą się zatem tylko takiego rodzaju niedokładności, które widoczne są dla każdego, bez przeprowadzania jakiejkolwiek dodatkowej dogłębnej analizy. Oczywista omyłka pisarska jest wynikiem przeoczenia lub innej wady procesu myślowo-redakcyjnego a jej poprawienie nie wywołuje zmiany merytorycznej treści oświadczenia woli wykonawcy.

Izba podniosła, iż omyłki pisarskie są to omyłki stojące na równi z błędami pisarskimi lub rachunkowymi, a zatem tylko omyłki polegające na tym, że "wyrażono coś, co jest niezgodne z myślą niedwuznacznie wyrażoną przez podmiot, a zostało wypowiedziane tylko przez przeoczenie, niewłaściwy dobór słów".
Właśnie taka sytuacja w ocenie składu orzekającego miała miejsce w przedmiotowym przetargu. Jak wskazano w uzasadnieniu, bez zagłębiania się w treść oferty i złożonych dokumentów, wykonawca w sposób niezamierzony popełnił w tłumaczeniu z języka angielskiego na język polski błąd redakcyjny zastępując „kwas solny” wyrażeniem „kwas siarkowy”.
Wiadomym było, iż dokument oryginalny dotyczył badań dla kwasu solnego. Z tłumaczenia wynikało też, że zachowane zostały wszystkie inne proporcje (np. wyniki liczbowe badań) poza nazwą substancji. Ponadto sam zamawiający nie przedstawił żadnych dowodów, które wskazywałyby na celowe działanie wykonawcy, które miało lub mogło wprowadzić go w błąd.
Fakt, że wykonawca bardzo nieuważnie dokonywał tłumaczenia, popełniając podobny błąd w obu dokumentach, zarówno tym składanym do oferty, jak też tym uzupełnionym złożonym wraz z wyjaśnieniami, należało raczej uznać za niestaranne przygotowanie oferty. To jednak nie powinno w żaden sposób wpłynąć na sytuację wykonawcy w postępowaniu, skoro przepisy p.z.p. przewidują możliwość poprawienia w ofercie różnego rodzaju niedopatrzeń.
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 13 czerwca 2014 r. (KIO 1108/14)

Źródło: www.uzp.gov.pl