"Po pierwsze, każdy kraj członkowski ma swoje niezależne prawo do wybierania takich, a nie innych źródeł surowców do produkcji energii. Jest to nasz przywilej traktatowy. Po drugie, wychodzimy z założenia, że dzisiaj obowiązuje bardzo restrykcyjne prawo unijne, przede wszystkim w obszarze ochrony środowiska i nie widzimy potrzeby ani przestrzeni, aby dzisiaj tworzyć nowe regulacje, regulacje dedykowane specjalnie jednemu obszarowi, jakim jest wydobycie gazów z łupków" - powiedział na panelu poświęconym poszukiwaniom i eksploatacji gazu łupkowego. "Gdybym przedstawił listę kilkunastu substancji chemicznych, które wykorzystywane są przy procesach szczelinowania hydraulicznego, to wszystkie one są po pierwsze zarejestrowane w UE, w specjalnej agencji ds. substancji chemicznych w Helsinkach, po drugie one są przez nas codziennie użytkowane. Praktycznie przebywamy wokół tych substancji. Nie widzę więc tutaj specjalnego zagrożenia" - podkreślił.
Dodał, że analizy udowadniające szkodliwy wpływ eksploatacji gazu łupkowego na środowisko i życie ludzkie są manipulacją i przedstawiają jednostronny obraz rzeczywistości.
Podkreślił, że nie będzie podstaw do wprowadzenia jakichkolwiek sankcji wobec krajów lub spółek eksploatujących gaz łupkowy dopóki, dopóty nie będzie łamane prawo ochrony środowiska. "Te normy, które dzisiaj obowiązują, po prostu trzeba przestrzegać" - zaznaczył.
Powiedział też, że trzeba podnosić na forum unijnym kwestie konieczności eksploatacji gazu z łupków w Europie, bo jest to korzystne nie tylko dla Polski, ale też całej gospodarki unijnej.
Proces szczelinowania hydraulicznego, czyli wydobywania gazu ze skał łupkowych, wymaga użycia dużych ilości wody z niewielką domieszką chemikaliów.
W Polsce - jak dotąd - wydano ponad 100 koncesji na poszukiwanie złóż gazu niekonwencjonalnego, m.in. dla polskich firm PGNiG, Orlen Upstream, Lotos, amerykańskiego ExxonMobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i angielskiej Lane Energy.
Pierwsze wiercenia w poszukiwaniu niekonwencjonalnego gazu wykonało PGNiG w Markowoli na Lubelszczyźnie. Planowane są prace w kolejnych miejscach - głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny. Drugi obszar potencjalnych poszukiwań, to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie.
W kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu - podkreśliła Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat.
W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ok. 10 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych. Kanadyjska produkcja gazu niekonwencjonalnego wynosi około jednej trzeciej produkcji USA. (PAP)
Nie trzeba specjalnego prawa dot. gazu łupkowego
Polska nie potrzebuje nowych regulacji prawnych, które będą dotyczyły wydobycia gazu łupkowego. Prawo unijne jest restrykcyjne, szczególnie w kwestii ochrony środowiska - powiedział podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. Dodał, że od kilku lat funkcjonuje w Polsce najbardziej restrykcyjne na świecie prawo w zakresie wykorzystywania substancji chemicznych.