W czerwcu 2005 r. Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał do rejestru zabytków układ ruralistyczny wsi Karwieńskie Błoto. Jednak właściciele założonych tam działek letniskowych, którzy założyli stowarzyszenie chcieli na nich budować trwałe domy, a także mieć możliwość odsprzedaży. Niestety teren uznany za zabytek na to nie pozwalał. Złożyli więc wniosek o wykreślenie z rejestru tego obszaru, ale konserwator się nie zgodził.
Historia unikatowego terenu
Konserwator ustalił, że obszar na którym zostały założone działki leżał w rozległym paśmie podmokłych gruntów ciągnących się równolegle do morza. W 1599 r. starosta sprowadził na te tereny osadników z Niemiec i wystawił przywilej lokacyjny dla wsi, a w zamian za przywilej dzierżawy wystawiony na 60 lat, osadnicy fryzyjscy otrzymali grunt zwolniony od podatków z zadaniem osuszenia i zagospodarowania bagiennego terenu nadmorskiego oraz zalesienia części wydm południowych. Przed rozplanowaniem osady osuszono teren wprowadzając regularną sieć kanałów odwadniających, a także utwardzono grunt pod tereny budowlane i uprawne. System melioracyjny składał się z kanałów odpływowych i zbiorczych, zewnętrznych i wewnętrznych oraz sieci rowów.
W środkowej części zabudowy pierwszego rzędu powstał cmentarz (wpisany do rejestru zabytków decyzją z kwietnia 1990 r.). Obowiązek utrzymania sprawnego systemu melioracyjnego spoczywał na mieszkańcach. Wojewódzki Konserwator Zabytków podkreślił, że to jedyny przykład nadmorskiej osady typu " o." w Polsce, o ponad czterystuletniej metryce, z zachowaną strukturą przestrzenną rzędówki bagiennej stanowiącej nie tylko świadectwo XVI - wiecznej kultury technicznej, lecz również przykład wspólnoty działań osadniczych na terenie północnej Europy. Niezwykłość zastosowanego rozwiązania polegała na umiejętnym powiązaniu niezbędnego dla funkcjonowania wsi systemu melioracyjnego z regularnym i starannie zakomponowanym układem przestrzennym osady, harmonijnie wpisanym w nadmorski krajobraz.
Minister kultury nie skreśla zabytku
Decyzja organu pierwszej instancji została utrzymana w mocy przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w listopadzie 2005 r., a wyrokiem z 22 czerwca 2007 r., Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargi wniesione na tę decyzję ministra.
Sąd stwierdził, że znajdujące się w aktach administracyjnych sprawy opinie, rozpoznania monograficzne, ekspertyzy i studia historyczne dawały, podstawy do objęcia terenu ochroną konserwatorską. Naczelny Sąd Administracyjny, wyrokiem z 13 stycznia 2009 r., oddalił skargi kasacyjne od orzeczenia Sądu pierwszej instancji.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego w październiku 2010 r., wszczął z urzędu postępowanie w sprawie skreślenia z rejestru zabytków. W trakcie postępowania, przeprowadzono oględziny terenu wpisanego do rejestru zabytków. Z oględzin sporządzono protokoły, a także dokumentację fotograficzną. Opinię sporządził dr inż. arch. krajobrazu, pracownik Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków. W świetle tak zebranego materiału dowodowego zapadła decyzja ministra, którą odmówiono skreślenia z rejestru ww. zabytku.
W jej uzasadnieniu minister napisał, że zgodnie z art. 13 ust.1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, zabytek wpisany do rejestru, który uległ zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej, artystycznej lub naukowej albo którego wartość będąca podstawą wydania decyzji o wpisie do rejestru nie została potwierdzona w nowych ustaleniach naukowych, zostaje skreślony z rejestru, przy czym przepis ten stosuje się również do skreślenia z rejestru części zabytku. Minister kultury stwierdził, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, wynika, iż wieś stanowi spójny i jednorodny krajobraz kulturowy i układ ruralistyczny o charakterze rolniczym i osadniczym, w którym zapisane są i utrwalone, typowe dla kultury osiedlonych na bagiennym polderze menonitów fryzyjskich formy zagospodarowania terenu.
Skarga do WSA
Z takim stanem rzeczy nie zgodzili się członkowie Stowarzyszenia Działkowców. Skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, na decyzje złożyło pięć osób. W uzasadnieniu skargi wskazali, że układ ruralistyczny wsi nie jest zabytkiem. Aktualny układ nie odpowiada historycznym podziałom własnościowym i funkcjonalnym. Na ternie wsi nie istnieje grawitacyjny w części zmodernizowany system rowów melioracyjnych wyznaczający charakterystyczny podział własnościowy i funkcjonalny gruntów, nie istnieją też żaden charakterystyczne dla menonitów fryzyjskich formy ukształtowania zabudowy wsi, zabudowy siedlisk i architektury. Dominują budynki wybudowane w latach 70 - tych XX wieku i później i ich lokalizacja oraz architektura w żaden sposób nie wiąże się z historyczną zabudową fryzyjskich menonitów. Doszło do zasypanie ponad 50 proc. istniejących historycznie rowów melioracyjnym i tym samym zatarcie wymuszonych tym układem podziałów gruntów. Wskazali, że taki sposób "ochrony" zabytków stanowi naruszenie Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz protokołu nr 1 do tej Konwencji. W wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 29 marca 2011 w sprawie o sygnaturze 33949/05, stwierdzono, że wyroku uznał wpis do rejestru zabytków jako formę wywłaszczenia. Wywłaszczenie to w wypadku skarżących nastąpiło bez jakiegokolwiek odszkodowania.
Uszczerbek jest, ale obiekt cenny
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że zarzuty skargi nie zasługiwały na uwzględnienie. Zaskarżona i poprzedzająca ją decyzja organu odpowiadają przepisom prawa. Sąd podkreślił, że przy dokonywaniu tej oceny nie bierze się pod uwagę emocji, ani utrudnień jakie powstają dla lokalnej społeczności. Nie każdy uszczerbek w substancji zabytkowej może zostać zakwalifikowany, jako urzeczywistniający przesłankę z art. 13 ust. 1 . Dla zaistnienia tej przesłanki konieczne jest bowiem istnienie bezpośredniego związku przyczynowego pomiędzy faktem częściowego, czy całkowitego zniszczenia obiektu wpisanego do rejestru, a utratą przez ten obiekt wartości historycznej, artystycznej lub naukowej. Przy czym pojęcia wartości historycznej nie można tu zawężać wyłącznie do możliwości korzystania z zabytku w sposób analogiczny jak w czasach historycznych. Także, wywodzone z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, argumenty związane z roszczeniami odszkodowawczymi nie mają wpływu na ocenę zaskarżonej decyzji. Roszczenia odszkodowawcze są domeną postępowania cywilnego i nie pozostają w związku z rozstrzygnięciem objętym zaskarżoną decyzją - dodał sąd I instancji.
Dowiedz się więcej z książki | |
Grabież ołtarza Wita Stwosza
|
Skarga kasacyjna nie odnosi skutku
Stowarzyszenie Działkowców zarzuciło wyrokowi I instancji przede wszystkim naruszenie art.13 ustawy o ochronie zabytków.
Naczelny Sąd Administracyjny 23 sierpnia 2016 r. oddalił skargę stowarzyszenia. Jak zaznaczył sędzia sprawozdawca Paweł Miładowski w tej części Europy szanuje się zabytki, a celem państwa jest m.in. ich ochrona. Przedmiotem sporu nie jest wpisanie do rejestru, lecz sam układ historyczny wsi. Opinia ekspercka wskazuje, że teren nie utracił wartości naukowej, artystycznej i historycznej, a to jest warunkiem wykreślenia z rejestru zabytków (według art. 13 ustawy). Układ zachowuje wszystkie przymioty zabytku, choć właściciele uważają, że to jest dla nich ciężar.
Sąd przyznał, że częściowo zabytek ten utracił swój charakter i wartość historyczną, ale opinia naukowa zdecydowała, że nadal trzeba go chronić.
Sygnatura akt II OSK 2924/14, wyrok z 23 sierpnia 2016 r.