W wielu przypadkach ryzyko odpowiedzialności karnej zależy od wartości danego przedmiotu przestępstwa czy wysokości wyrządzonej szkody. W Kodeksie karnym znajdują się więc przepisy, zakreślające granice istotne dla tychże kwestii w postaci mienia „znacznej” i „wielkiej” wartości. Problemem jest jednak to, iż normy te odnoszą się do sztywno wskazanych kwot, zaś ostatnia nowelizacja miała miejsce aż w 2010 roku. W czasach bardzo szybkiego spadku wartości pieniądza oraz wzrostu poziomu cen, tego rodzaju stagnacja wydaje się być istotnym zaniedbaniem ustawodawcy.

 

 

Ekonomiczny próg przestępstwa

Uzależnienie bytu przestępstwa lub jego kwalifikacji prawnej od miernika rozmiaru grożącej lub powstałej szkody czy wartości przedmiotu czynu zabronionego pojawia się stosunkowo często w przepisach prawa karnego. Taki sposób regulacji wydaje się być uzasadniony, gdyż kwoty te wprost wpływają na społeczną szkodliwość czynu.

Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego (sprawa dotycząca przestępstwa z art. 296 par. 1 k.k.) - WZÓR DOKUMENTU >

W tym miejscu wskazać można na przestępstwo niegospodarności menedżerskiej. Jeżeli członek zarządu - nadużywając uprawnień lub niedopełniając obowiązku – spowoduje szkodę znacznej wartości w mieniu spółki, dopuści się przestępstwa z art. 296 par. 1 k.k. Gdy szkoda ta osiągnie próg wielkich rozmiarów, wówczas nastąpi zmiana kwalifikacji prawnej skutkująca zaostrzeniem ustawowych granic odpowiedzialności karnej (art. 296 par. 3 k.k.). W przypadku, gdyby jednak uszczerbek w majątku nie osiągnął rozmiarów co najmniej znacznej szkody, członek zarządu nie podlegałby w ogóle odpowiedzialności karnej.

Czytaj też: Znamię zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą >

Podobne zasady dostrzec można w konstrukcji przestępstw przeciwko mieniu. Zgodnie z art. 294 par. 1 k.k., kto dopuszcza się przestępstwa kradzieży, kradzieży szczególnie zuchwałej, rozboju, przywłaszczenia, oszustwa, zniszczenia mienia czy paserstwa umyślnego w stosunku do mienia znacznej wartości, podlega odpowiedzialności karnej w zaostrzonym wymiarze.

 

Co więcej, osiągnięcie korzyści majątkowej znacznej wartości z przestępstwa może również skutkować orzeczeniem przepadku przedsiębiorstwa albo jego równowartości, jeżeli przedsiębiorstwo to służyło popełnieniu przestępstwa lub ukrycia osiągniętej z niego korzyści (art. 44a par. 1 k.k.). Przepadek nie jest jednak możliwy, gdy zdobyte przysporzenie nie osiągnęło wskazanego progu.

Przedstawione przykłady jasno pokazują, jak ważny jest sposób definiowania mierników „znacznej wartości” i „wielkiej wartości”, a w rezultacie „znacznej szkody” oraz „szkody w wielkich rozmiarach”. W praktyce stanowią one linię demarkacyjną pomiędzy działaniem pozbawionym znamion czynu zabronionego a przestępstwem, stanowiąc niejako ekonomiczny próg przestępstwa. Mogą również przekładać się bezpośrednio na granice ustawowego zagrożenia karą czy nawet przepadek.

Czytaj też: Pojęcie mienia znacznej wartości. Glosa do uchwały SN z dnia 12 października 1990 r., V KZP 27/90 >

Fikcja niezmiennej wartości pieniądza

Zgodnie z aktualnym brzmieniem Kodeksu karnego, znaczna wartość to wartość przekraczająca 200.000 zł w chwili popełnienia czynu zabronionego, zaś wielka wartość to wartość przekraczająca 1.000.000 zł. Jest tak niezmiennie od 2010 roku.

Nasuwa się więc wniosek, że dziś dopuszczenie się kradzieży mienia w wysokości przekraczającej 200.000 zł stanowi czyn, który winien być kwalifikowany dokładnie tak samo, jak kradzież tych samych rzeczy sprzed niespełna 12 laty. Czy oznacza to, że ustawodawca ignoruje fakt, że w tamtym czasie przeciętne wynagrodzenie wynosiło 3.224,98 zł, zaś w 2021 roku – 5.663,53 zł (aż ok. 75% więcej)? W 2021 r. za takie właśnie wynagrodzenie netto można było kupić 674 litry paliwa Euro 95, zaś w 2011 – 472 litry. W tym okresie uległa zmianie również siła nabywcza pieniądza. Jego wartość nie jest przecież stała, ale wynika z określonych gwarancji, jakie są mu zapewniane przez państwo oraz dyktowane przez warunki ekonomiczne. W 2010 roku inflacja wynosiła 2,6%, zaś dziś przekracza poziom 10%. Mimo tego, zakres penalizacji pozostał ten sam.

Wydaje się więc, że ustawodawca – mimo tego, że ma za zadanie chronić obrót gospodarczy – stroni od uwzględnienia czynników ekonomicznych, wprowadzając w istocie fikcję niezmienności wartości pieniądza.

Znaczna wartość - od 100.000 zł aż po 2.000.000 zł

Nie zawsze jednak tak było. Przed nowelizacją z 2010 roku wysokość mienia znacznej oraz wielkiej wartości była uzależniona od wysokości najniższego wynagrodzenia, co wskazywało na intencję ustawodawcy o waloryzacji tychże kwot. Taką zależnością posługuje się aktualnie również Kodeks karny skarbowy, zakreślając różnicę między wykroczeniem skarbowym a przestępstwem skarbowym (art. 53 par. 3 k.k.s.). Od 2013 do 2018 roku można było ją również odnaleźć w Kodeksie wykroczeń. Zawarty tamże art. 119 par. 1 k.w. zakreślał granicę czynu przepołowionego w postaci kradzieży posługując się właśnie wskaźnikiem minimalnego wynagrodzenia. Nasuwa się więc wniosek, że niedługo po chwili, w której zrezygnowano z tego rodzaju odniesienia w Kodeksie karnym, powrócono do niego w Kodeksie wykroczeń (aby zresztą ostatecznie wrócić do ujęcia kwotowego na poziomie 500 zł).

Sięgając jeszcze dalej wstecz, Kodeks karny z 1969 r. początkowo ustalił wysokość znacznej wartości na kwotę 100.000 zł, a wielkiej na 200.000 zł. W 1982 r. podwyższono te kwoty trzykrotnie, aby w 1988 r. zmienić ich wartość odpowiednio na 2 oraz 4 miliony złotych, tylko po to, by dwa lata później całkowicie wykreślić ustawową definicję i pozostawić tę kwestię do uznania sędziowskiego. Korzystając ze ścieżki legislacyjnie nie sposób było bowiem nadążyć nad hiperinflacją, wynoszącą wówczas około 585%.

Wówczas Sąd Najwyższy podjął uchwałę, w której wskazał, że „podstawowym kryterium określającym pojęcie mienia znacznej wartości w chwili czynu winna być wielokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia ustalonego na podstawie ostatnich - w odniesieniu do czasu popełnienia przestępstwa - urzędowych danych ogłaszanych przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego” (uchwała SN z dnia 12 października 1990 r., sygn. akt V KZP 27/80).

Gospodarcze skutki bierności ustawodawcy

Analizując te rozwiązania legislacyjne w zakresie sposobów określenia mienia znacznej oraz wielkiej wartości dostrzec więc można szereg problemów, i to zarówno natury prawnej, jak i faktycznej.

Z jednej strony ustawodawca niejako eksperymentuje na żywym organizmie, żonglując sposobami definiowania tego samego znamienia. Tu skutkiem jest nieuzasadniony brak spójności i konsekwencji, chociażby pomiędzy różnymi działami prawa karnego. Trudno bowiem zrozumieć, dlaczego w prawie karnym skarbowym zastosowanie może znaleźć wskaźnik minimalnego wynagrodzenia, podczas gdy w przestępstwa gospodarcze w Kodeksie karnym definiowane są za pomocą sztywnych wartości, które nie są skorelowane z aktualną sytuacją ekonomiczną.

Czytaj też: System wymiany informacji gospodarczych w Polsce >

Z drugiej zaś strony, sztywne określenie ram przestępstw gospodarczych – w oderwaniu od aktualnej sytuacji ekonomicznej – skutkuje nadmierną penalizacją, ograniczającą swobodę menedżerów oraz hamującą rozwój gospodarczy. Jeszcze bowiem kilka lat temu decyzje, które mogły skutkować stratą w wysokości ponad 200.000 zł, były decyzjami poważnymi, nad którymi pochylano się ze szczególną starannością, a to ze względu na poważny wpływ na majątek podmiotu gospodarczego. Dzisiaj kwota ta nie robi już większego wrażenia, a tego rodzaju decyzje są coraz powszechniejsze. Mimo to potencjalnie mieszczą się już w zakresie ryzyka odpowiedzialności karnej. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na galopującą inflację. Skutkuje ona tym, że wartość złotówki jeszcze kilka lat temu była zupełnie inna niż dziś.

Dlatego też, o ile w okresie deflacji lub niskiej inflacji można było zrozumieć brak reakcji ustawodawcy odnośnie do analizowanych pojęć, o tyle teraz bierność ta jest wydaje się być nieracjonalna, a wręcz szkodliwa dla gospodarki. Z całą pewnością dostrzec tu zatem można obszar do koniecznej ingerencji ustawodawczej.

Autorzy:
Rafał Karbowniczek, adwokat, Senior Associate, Praktyka Postępowań Spornych, kancelaria Domański Zakrzewski Palinka
Rafał Karbowniczek
​Małgorzata Karasińska, aplikant adwokacki, Associate, Praktyka Postępowań Spornych, kancelaria Domański Zakrzewski Palinka

Małgorzata Karasińska