Przedstawiciel Komisji Europejskiej swoje stanowisko przedstawił podczas wysłuchania ws. wniosku irlandzkiego sądu przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Wyrok powinien zapaść w najbliższych tygodniach.

Wątpliwości mogą być, ale zagrożenie musi być istotne


Jak podkreśliła przedstawicielka KE K. Bank choć sąd danego kraju ma prawo mieć wątpliwości co do praworządności w innym kraju, to w tym przypadku nie ma to uzasadnienia. Zaznaczyła, że takie zagrożenie "musi być konkretne i istotne, a obecnie nie ma takiej sytuacji".

- Nie może być tak, że ktoś ucieka do innego kraju i powołuje się na zagrożenie praworządności, by uniknąć odpowiedzialności karnej – dodała. Podkreślają, że "Europejski Nakaz Aresztowania należy wykonać, o ile nie istnieją poważne przesłanki, że danej osobie grozi nieobiektywny proces".

Przypomniała równocześnie, że trwa dialog pomiędzy KE a Polską w sprawie praworządności i skrytykowała Polskę m.in. za "skoncentrowanie znacznej władzy sądowniczej w rękach ministra sprawiedliwości".

Hiszpania i Węgry: ENA opiera się na zaufaniu


Zdaniem przedstawicieli Hiszpanii i Węgier, sąd w Irlandii nie może kierować się oceną praworządności w przy decyzji o wstrzymaniu ekstradycji Polaka oskarżonego o przemyt narkotyków. Jak zaznaczali, nie ma do tego ani możliwości ani instrumentów.

- Organ nie może nie wykonać Europejskiego Nakazu Aresztowania w oparciu o ogólną i abstrakcyjną analizę wymiaru sprawiedliwości państwa członkowskiego – mówili. Przedstawiciel Węgier M.Z. Feher broniąc Polski dodał, że "ENA opiera się na zaufaniu do drugiego kraju".

Przypomniał równocześnie, że na chwilę obecną Rada UE nie stwierdziła, by w Polsce zagrożona była praworządność.

Piebiak: procedura art. 7 wobec Polski polityczna


Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak powiedział dziennikarzom, że zdaniem Polski "nie ma żadnych podstaw do tego, by kwestionować jakieś systemowe zagrożenia dla praworządności i z tego wyciągać jeszcze dalej idący wniosek w postaci odmowy wykonywania Europejskich Nakazów Aresztowania”.

Ocenił również, że procedura art. 7 traktatu unijnego wobec Polski jest polityczna. - Do żadnych rozstrzygnięć jeszcze nie doszło. Komisja Europejska przedstawia swoje argumenty, rząd polski przedstawia swoje argumenty i rozmawiamy – zaznaczył.

Przypomniał, że postępowania sądowe to osobna sprawa. - W interesie państwa polskiego, wszystkich państw członkowskich i wreszcie KE jest to, żeby ta przestrzeń wolności i bezpieczeństwa, jaką jest Unia Europejska, funkcjonowała bez zastrzeżeń. My mówimy w końcu o instrumencie niezbędnym z punktu widzenia bezpieczeństwa, czyli o Europejskim Nakazie Aresztowanie – zaznaczył.