- Po tym wstępnym szoku, jaki wywołał Brexit, dziś istnieje coraz szersza świadomość, że zmiany są konieczne. Czy ta opcja zwycięży, nie wiem, ale musimy tu występować ofensywnie – podkreślił Kaczyński. - Tzn. mieć swój projekt i wykorzystując różne możliwości – bo polityka to różne piętra – występować z nim, jeździć po Europie, agitować, pytać o kontrpropozycje - dodał.
Na pytanie, czy to zadanie dla prezydenta, premier, szefa MSZ, a może dla niego samego, Kaczyński odparł: "To my musimy wyjść z inicjatywą. To zadanie dla wszystkich, ale ja się oczywiście od obowiązków nie będę uchylać, tym bardziej, że ja to zainicjowałem”.
- Jasno powinny być sprecyzowane kompetencje wyłączne UE, kompetencje mieszane i kompetencje państw narodowych, bo teraz, choć są teoretycznie opisane, to jednak wciąż coraz więcej kompetencji uzurpuje sobie Bruksela. Wymiar sprawiedliwości czy bezpieczeństwo powinny być całkowicie wyłączone z UE, bo to kwestia suwerenności - wyliczał prezes PiS. Według niego, niektóre przepisy trzeba też sformułować negatywnie: "zabronić pewnych działań, zapisać, by niektóre decyzje, jeśli instytucje przekroczą kompetencje, były nieważne z mocy prawa". "Trzeba też wprowadzić mechanizmy, które będą blokować nadregulację, by uniemożliwić rozszerzanie kompetencji UE bez zmiany traktatów. To jest pomysł na reintegrację UE. My chcemy, by Wielka Brytania nie wychodziła z UE, wierzę, że tak się stanie" - podkreślił.

Dowiedz się więcej z książki
Prawo Europejskie
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł



Kaczyński przyznał, że rokowania nad nowym traktatem zajmą najpewniej dłuższy czas. - Pytanie, czy pisać nowy, czy reformować dotychczasowy. Ale w moim przekonaniu kryzys Unii jest tak poważny, że potrzebne jest nowe otwarcie - oświadczył. Według Kaczyńskiego "będzie to bardzo trudna praca". - Ale moim zdaniem warto - zaznaczył. - Nie ma co budować superpaństwa europejskiego. Nie ma podstaw do demokracji w skali europejskiej. Nie ma podstaw do ogólnoeuropejskiej waluty, przy tak dużych różnicach w rozwoju gospodarek. Ale sama Unia Europejska jest bardzo potrzebna - dodał lider PiS.
Jarosław Kaczyński przyznał, że jest zwolennikiem prezydenta UE. - Ale zdaję sobie sprawę, że to jest koncepcja znacznie przekraczająca to, co dziś jest możliwe. To byłby pomysł zbudowania dość luźnej konfederacji, ale dysponującej wielką siłą, bo historia pokazała w ostatnich latach, że liczy się twarda siła. Nie lekceważę miękkiej siły, Niemcy są militarnie słabe, ale są potęgą gospodarczą. Ale Rosja, Bliski Wschód pokazują, że trzeba mieć twardą siłę. Taki pomysł sformułowaliśmy ponad dziesięć lat temu. Cel taktyczny był wówczas taki, by pokazać, że jesteśmy proeuropejscy – i to się udało. Dziś aktualne są mniej ambitne zamierzenia - mówił. (ks/pap)