Sprawa jest bulwersująca. Iwona J. , księgowa z sądu okręgowego przez siedem lat na swoje rachunki bankowe przelewała pieniądze, które były nagrodami jubileuszowymi, ekwiwalentami za niewykorzystany urlop i tzw. 13-tki pracowników tego sądu. A także fałszowała deklaracje podatkowe sędziów. Księgowa odpowiada z art. 286 § 1 k.k.  w związku z art. 294 § 1 k.k., czyli za oszustwo. Oskarżonej grodzi kara od 8 miesięcy do 10 lat

Prokuratura szacuje stratę skarbu państwa na ok. 2,2 mln zł. i akt oskarżenia w tej sprawie wysłała do tego samego Sądu Okręgowego we Wrocławiu, którego sędziowie i pracownicy są poszkodowani.

Siedem lat fałszowania dokumentacji

Do prokuratury wpłynął wniosek, by zbadać sprawę, bo jeden z sędziów zauważył jakieś rozbieżności pomiędzy wynagrodzeniem otrzymywanym, a dokumentacją podatkową. Przez siedem lat nikt się nie zorientował, że są w sądzie osoby, które mają więcej niż jedno konto do wpłacania wynagrodzeń. Od tych fałszywych wynagrodzeń płacono prawdziwe podatki i składki na ZUS i NFZ.

Sąd Okręgowy 8 stycznia 2020 r. złożył wniosek do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do innego sądu równorzędnego powołując się na art. 37 kpk. Według tego przepisu Sąd Najwyższy może z inicjatywy właściwego sądu przekazać sprawę do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu, jeżeli wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości.

Obawy co do obiektywizmu

Po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu 11 lutego 2020 r., wniosku Sądu Okręgowego, Sąd Najwyższy uznał, że wniosek o przekazanie sprawy innemu sądowi równorzędnemu jest oczywiście zasadny. I przekazał sprawę SO w L.

Czytaj też: Wykrycie celowych manipulacji danymi w sprawozdaniu finansowym nie jest proste>>

W uzasadnieniu podniesiono, że z uwagi na postawione oskarżonej zarzuty w tym m.in. nieprawidłowości w rozliczeniach podatkowych tego sądu oraz podrabiania dokumentów w postaci oświadczeń sędziów o posiadanych rachunkach bankowych, rozpoznanie sprawy przez sąd właściwy miejscowo mogłoby rodzić obawy co do obiektywizmu jakiegokolwiek z możliwych w tym Sądzie składów orzekających. W tym postępowaniu pokrzywdzonym jest m. in. sąd występujący z inicjatywą. Co więcej, w charakterze świadków będzie występowało liczne grono sędziów i pracowników Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Jak zauważył sędzia sprawozdawca Tomasz Artymiuk, w orzecznictwie przyjmuje się konsekwentnie, że pomimo wyjątkowości instytucji uregulowanej w art. 37 k.p.k. niewątpliwie ma ona zastosowanie w myśl zasady nemo iudex idoneus in propria causa.

 Sytuacja, gdy sąd miałby orzekać we własnej sprawie jest w sposób oczywisty sprzeczna z dobrem wymiaru sprawiedliwości, które wszakże stanowi jedyną przesłanką odstąpienia od reguły właściwości miejscowej.

SN w Izbie Karnej kierował się też względami ekonomiki procesowej, a w szczególności miejscem zamieszkania oskarżonej i większości świadków.

Sygnatura akt V KO 14/20, postanowienie Izby Karnej SN z 11 lutego 2020 r.