Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Czy sytuacja w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego nie jest dziwna?

Krzysztof Rączka:  Tak, to jest nowa sytuacja. Wszystko wskazuje, że jeden z sędziów popełnił delikt dyscyplinarny. Działania podjęte przez nominowanego sędziego na podstawie uchwały " neo Krajowej Rady Sądownictwa" nie mieszczą się w kanonach racjonalnego myślenia i działania.

Czytaj: Sędzia Zaradkiewicz zawiesza prezesa SN Zawistowskiego

Racjonalnego działania, czy może bezprawnego zachowania sędziego Kamila Zaradkiewicza?

Chodzi o nieracjonalne działanie zmierzające do złamania regulaminu Sądu Najwyższego, kodeksu postępowania cywilnego i dobrych obyczajów, aby na siłę przekazywać sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, która nie mieści się w kanonach postępowania zabezpieczającego.

 

Pierwsza prezes SN wczoraj, tj. 16 lipca br skierowała żądanie podjęcia czynności wyjaśniających w związku z podejrzeniem popełnienia przez sędziego SN Kamila Zaradkiewicza przewinienia służbowego.

Chodzi o przewinienie dyscyplinarne przy wydawaniu postanowień z 1 i 9 lipca 2019 r. w sprawie IV CSK 176/19. Kamil Zaradkiewicz zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem o zgodność z Konstytucją niektórych przepisów Kodeksu postępowania cywilnego i ustawy o SN. Rozpoznanie tej sprawy nastąpiło z naruszeniem kolejności wynikającej z § 83 ust. 1 rozporządzenia Prezydenta RP – Regulamin Sądu Najwyższego. Z przepisu tego wynika, że sprawy rozpoznaje się według kolejności wpływu do Sądu Najwyższego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach prezes może zarządzić rozpoznanie sprawy poza kolejnością, co jednak w omawianej sprawie nie miało miejsca.

Czytaj też: Prof. Łętowska: Do SN trafi dobry naukowiec, ale w niedobrych okolicznościach

Z kolei 9 lipca sędzia Kamil Zaradkiewicz na posiedzeniu jednoosobowym udzielił zabezpieczenia, zmierzającego do pozbawienia prezesa Sądu Najwyższego kierującego Izbą Cywilną uprawnień kierowniczych związanych z przekazaniem pytań prawnych Sądu Najwyższego do Trybunału Konstytucyjnego 1 lipca 2019 r. Ale przecież zabezpieczenia może udzielić tylko sąd I instancji.

Sędzia naruszył art. 23 ustawy o Sądzie Najwyższym poprzez przekazanie do Izby Dyscyplinarnej czynności zastrzeżonej dla Izby Cywilnej.

Czytaj w LEX: Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym w praktyce >

Sędzia naruszył też art. 747 kpc poprzez udzielenie zabezpieczenia w sposób, który nie odnosi się do dochodzonego w sprawie roszczenia. Co więcej - odpowiedź na pytanie stawiane przez pana Zaradkiewicza nie przyczyni się do rozstrzygnięcia sprawy, a ponadto Trybunał Konstytucyjny w sprawie, której dotyczą pytania pana Zaradkiewicza orzekł na przyszłość, a sędzia domaga się wykładni orzeczenia Trybunału, która działałaby wstecz.

W tym tygodniu Izba Dyscyplinarna SN nie uchyliła immunitetu sędziemu sądu powszechnego, który wynosił akta sądowe do domu, gdyż nie jest to przestępstwo.  Wobec tego jest to delikt dyscyplinarny?

Sprawa sędziego Zaradkiewicza nie dotyczy wyniesienia akt z sądu, lecz dysponowania aktami sądowymi poza procedurami przewidzianymi przez prawo.

Pomijając omawiany casus, czy sędzia może pracować nad aktami poza sądem, w domu?

Nie znam przypadku wynoszenia akt sądowych przez sędziów do domu. W domu sędzia może pracować na dokumentach utworzonych z zachowaniem procedur poufności i anonimowości. Jednak nie mogą kserować akt.