Prawna batalia o niezależność sądownictwa trwa. W tym samym dniu, w którym Krajowa Rada Sądownictwa ma potępić sędziów za uniewinnienia wobec opozycji i przedstawicieli LGBT, Trybunał w Strasburgu wszczyna sprawy dotyczące orzekania w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Dyscyplinarki wobec Juszczyszyna i Żurka

Obecnie wszczynane są postępowania dyscyplinarne wobec takich sędziów jak Paweł Juszczyczyn i Waldemar Żurek. Sędziemu Juszczyszynowi rzecznik dyscyplinarny przedstawił dziewięć postępowań wyjaśniających. Z kolei Waldemar Żurek z SO w Krakowie, który ma 23 postępowania dyscyplinarne, także wygrywa w Strasburgu.

Czytaj też w LEX: Proceduralna reakcja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na kryzys praworządności w Polsce >

Innym przykładem jest Tomasz Jaskółowski z Sądu Okręgowego w Warszawie. Wydał on wyrok niekorzystny dla „Gazety Polskiej”. W uzasadnieniu stwierdził, że gazeta zniesławiła obywatela, umieszczając jego zdjęcie na okładce w mundurze Wermachtu. Z tego powodu wszczęto przeciwko sędziemu cztery postępowania dyscyplinarne.

Zobacz: Funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego do rozdzielania, pytanie co dalej

- Sędziowie mają prawo się obawiać dalszych kroków władzy, bo takie wydarzenia są atakami na ich niezawisłość – uważa Maria Ejchart z Komitetu Obrony Sprawiedliwości.

Czytaj też w LEX: Minich Dobrochna, Konstytucjonalizm versus populizm. Rywalizacja idei w polskiej praktyce politycznej >

Pięć kolejnych spraw w Strasburgu

Sylwia Gregorczyk-Abram, adwokat, przypomina, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu konsekwentnie staje w obronie polskich sędziów, czyli także po stronie obywateli.

- Tylko dzisiaj zakomunikował pięć kolejnych spraw, dotyczących naruszenia praworządności w Polsce – poinformowała adwokat. - To obywatele płacą za te postępowania, bo z każdą taką sprawą wiąże się zadośćuczynienie 15-30 tys. euro. Nie minister Ziobro płaci te kwoty, nie członkowie Krajowej Rady Sądownictwa, ale my obywatele i podatnicy ponosimy koszty tego chaosu w sądownictwie – dodała mec. Gregorczyk-Abram.

Zakomunikowane sprawy dotyczą statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Trybunał zobowiązał Rząd RP do odpowiedzi na pytanie, czy izba ta spełnia gwarancje niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą (zgodnie z wymogami art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka).

Czytaj też w LEX: Garlicki Leszek, Trybunał Strasburski a kryzys polskiego sądownictwa. Uwagi na tle wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 19.12.2020 r., Ástráđsson przeciwko Islandii >

Trybunał zakomunikował między innymi sprawy sędziów Waldemara Żurka i Dominika Czeszkiewicza. Sędzia Czeszkiewicz z Sądu Rejonowego w Suwałkach,  orzekał w sprawie działaczy KOD. Uniewinnił ich od zarzucanego im czynu. To tak zwani "sędziowie kamikadze", którzy starali się o nominacje do nowych Izb Sądu Najwyższego.

- Naszym obowiązkiem jest protestować, gdy władza chce naruszyć podstawowe zasady – mówi Maria Ejchart z Komitetu Obrony Sprawiedliwości. - Podstawowa zasadą jest trójpodział władzy i niezależność wymiaru sprawiedliwości. Żadna inna zasada nie ma znaczenia, gdy ta podstawowa reguła nie jest zachowana. Minister sprawiedliwości, najważniejszy prokurator w kraju, wyraził swoje niezadowolenie z tego powodu, że sądy wydają za dużo wyroków uniewinniających, zwłaszcza wobec ”agresorów ze strony opozycji oraz środowisk LGBT”. Minister jest zaniepokojony wyrokami skazującymi wobec osób, które wyznają tradycyjne wartości. To nic innego jak wprost atak na niezależność wymiaru sprawiedliwości – dodaje Maria Ejchart.

Czytaj w LEX: Konstytucyjne prawo do niezawisłego i bezstronnego sądu w państwie pozornie praworządnym >

Sędziowie "kamikadze"

22 lipca 2018 r. Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” wezwał sędziów, aby zgłosili swoje kandydatury na wolne stanowiska w Sądzie Najwyższym i wzięli udział w procedurze konkursowej przed neo-Krajową Radą Sądownictwa. Sędziowie, którzy odpowiedzieli na ten apel (w obiegu publicznym nazywani "sędziami kamikadze") złożyli swoje kandydatury na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego po to, aby odwołać się od rozstrzygnięcia do Naczelnego Sądu Administracyjnego, wykazując nielegalność procedury i w ten sposób ochronić niezależność Sądu Najwyższego. Sędziowie z tej grupy spodziewali się, że nie będą realnie brani pod uwagę w procedurze nominacyjnej ze względu na swoją aktywność w obronie praworządności.
Zarówno Waldemar Żurek, jak i Dominik Czeszkiewicz, to sędziowie aktywnie zabierający głos w obronie niezależności sądownictwa. Za swoją postawę spotkało ich szereg represji ze strony rzeczników dyscyplinarnych i innych służb.

Czytaj też w LEX: Indywidualny test niezawisłości sędziego powołanego z naruszeniem prawa – uwagi na tle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego >