Dania znosi podatek od tłuszczu

Dania ma znieść podatek od zawartości tłuszczu w żywności po zaledwie roku od jego wprowadzenia. Zdaniem władz, na skutek wprowadzonych przepisów wzrosły ceny żywności i zwiększyły się koszty administracyjne.

Duński resort finansów poinformował również o rezygnacji z podatku na cukier, który – zgodnie z wcześniejszymi planami – miał zostać wprowadzony w 2013 r.

W październiku 2011 r. Dania stała się pierwszym krajem, w którym wprowadzono tzw. podatek od tłuszczu (lub też "tłusty podatek"). Miał on na celu walkę z niezdrowym odżywaniem się i ograniczenie spożycia wysokokalorycznych produktów wśród obywateli.

Z oficjalnych statystyk wynika, że aż 47 proc. Duńczyków ma nadwagę, a 13 proc. jest otyłych.

Podatek nałożony został na produkty zawierające ponad 2,3 proc. tłuszczów nasyconych, w tym produkty mleczne, mięso i żywność przetworzoną.

Wprowadzenie takich podatków jako elementu walki z otyłością rozważały także inne państwa, m.in. Wielka Brytania i Węgry.

Podatek od tłuszczu okazał się jednak zbyt kosztowny dla Duńczyków. Wzrosły ceny żywności, a wiele osób zaczęło robić zakupy żywnościowe w Niemczech.

Według sondaży, 60 proc. duńskich gospodarstw domowych w ciągu ostatniego roku kupiło piwo i napoje bezalkoholowe w Niemczech. Jeszcze cztery lata temu również 60 proc. gospodarstw domowych w Danii deklarowało, że "nigdy" nie robiło zakupów na granicy z Niemcami.

Tymczasem wpływ podatku na zdrowie Duńczyków nie jest jednoznaczny. Duńczycy zaczęli kupować mięso o mniejszej zawartości tłuszczu, spadło także spożycie m.in. masła. Jednak jak wskazują eksperci, nie musi to być efektem wprowadzenia podatku od tłuszczu, ale ogólnej tendencji wśród obywateli do prowadzenia zdrowszego trybu życia.

"Podatki stworzyły duże koszty administracyjne, a to nie jest coś, czego potrzebujemy w obecnej sytuacji gospodarczej" – mówił duński minister ds. podatków Holger K. Nielsen. Jak dodał, rząd wysłuchał obaw, które podnoszone były przez społeczeństwo i biznes.

Jak informował wiceprzewodniczący duńskiej organizacji handlowej (De Samvirkende Kobmand, DSK) Claus Bogelund Nielsen, sprzedawcy produktów żywnościowych doświadczyli zarówno spadku przychodów w sklepach, jak i dodatkowej, niepotrzebnej pracy administracyjnej.

"Politycy w końcu zdali sobie sprawę, że przewidywania nasze i innych się spełniły. Podatek od tłuszczu stworzył obciążenia administracyjne, wzrost handlu przygranicznego i niepewności wśród konsumentów, co do ceny produktów spożywczych. Szczerze mówiąc, jest mi przykro, że miałem w tej sprawie rację" – powiedział Nielsen w rozmowie z EurActiv.

Niektóre centra handlowe poinformowały już, że po zniesieniu podatku ponownie obniżą ceny żywności.

Zamiast podatku od zawartości tłuszczu w żywności, duński rząd planuje wprowadzenie nowego podatku i planu konkurencji.

"Z nowym planem zachowamy miejsca pracy w Danii, zmniejszymy handel przygraniczny i administracyjne koszty firm. To jest dobre" – powiedziała Margrethe Vestager, duńska minister gospodarki i spraw wewnętrznych.

Źródło: www.euractiv.pl, stan z dnia 14 listopada 2012 r.

Data publikacji: 14 listopada 2012 r.