To nadzwyczajne przyznanie się prokuratury do bezczynności przez tak długi czas dziwi tym bardziej, że sprawa ma związek z historią okrzykniętą największą aferą spółdzielczą w Polsce – pisze Anna Marszałek w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Olsztyński CBŚ, badając w 2003 r. nadużycia gospodarcze w spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze, założył prezesowi Zenonowi P. podsłuch. To, co się nagrało, zatrzęsło organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości. Z podsłuchanych rozmów telefonicznych wynikało bowiem, że podejrzany o niegospodarność i korupcję prezes jest blisko zaprzyjaźniony z sędziami i prokuratorami, którzy na bieżąco dostarczają mu informacji ze śledztwa i udzielają porad, jak utrudnić działania CBŚ.
Stenogramy podsłuchów ujawniono dopiero niedawno. Okazało się, że zostały odtajnione i znajdują się w aktach procesu przeciwko prezesowi spółdzielni i jego  wspólnikom, który toczył się w Sądzie Rejonowym w Ostródzie.

Fragmenty rozmów posłowie zamieścili we wniosku o zwołanie Komisji Sprawiedliwości. Wynika z nich, że Zenon P. rozmawia m.in. z Jarkiem, Krysią, Piotrkiem. CBŚ ustalił, że chodzi tu o sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie i jego żonę, także sędzię, szefową Wydziału Karnego w tym sądzie. Sędzia – jak wynika ze stenogramów – doradzał prezesowi, jak uniemożliwić CBŚ dotarcie do oryginałów dokumentów, dotyczących podejrzenia fałszowania wyborów. 

 Źródło: Dziennik Gazeta Prawna