Skargę do Trybunału wniósł obywatel Ukrainy, odbywający od 2004 r. karę dożywotniego pozbawienia wolności za szereg przestępstw popełnionych w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Od 2010 r. skarżący choruje poważnie na gruźlicę i ważnym elementem jego skarg wnoszonych do Trybunału jest zarzut niezapewnienia mu odpowiedniego leczenia tej choroby podczas osadzenia (Trybunał w jego wcześniejszych skargach stwierdzał już naruszenie art. 3 Konwencji o prawach człowieka z tego powodu).
W omawianej sprawie skarżący wskazał także, iż na Ukrainie jedynym sposobem uzyskania warunkowego przedterminowego zwolnienia w przypadku skazania na karę dożywocia jest akt prezydenckiej łaski. Zdaniem skarżącego, taki stan rzeczy stanowi naruszenie zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania i karania z art. 3 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał zgodził się ze skarżącym i potwierdził naruszenie art. 3 Konwencji zarówno w odniesieniu do nieprawidłowego leczenia skarżącego w więzieniu, jak i w odniesieniu do braku odpowiedniej regulacji, która pozwala skazanemu na karę dożywocia starać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.

Czytaj także: Ekspert RPO: Bezwzględne dożywocie sprzeczne z europejskim prawem>>
 

Leki na gruźlice muszą działać

Jeżeli chodzi o zarzut braku odpowiedniego leczenia, sam rząd ukraiński przyznał, że na Ukrainie okresowo brakowało w zakładach karnych leków na gruźlicę. Skarżącemu podawano wówczas lek o nazwie izoniazyd, na który wykształciła się u skarżącego odporność. Lek ten nie tylko mu nie pomagał, ale faktycznie mu szkodził. Tym samym bezsprzecznie miało miejsce naruszenie zakazu nieludzkiego traktowania z art. 3 Konwencji w tym aspekcie.

 


Akt łaski prezydenckiej nie daje nadziei na zwolnienie

Poważniejszym jednakże zarzutem okazała się wadliwa konstrukcja ukraińskiego systemu penitencjarnego, który w przypadku skazania na karę dożywotniego pozbawienia wolności przewiduje tylko jedną możliwość przedterminowego opuszczenia zakładu karnego, to jest uzyskanie aktu łaski prezydenta Ukrainy. Trybunał przypomniał swoją ustaloną linię orzeczniczą, zgodnie z którą kara dożywocia, aby była zgodna z zakazem nieludzkiego i poniżającego traktowania i karania z art. 3 Konwencji, musi dawać osadzonemu możliwość uzyskania późniejszej kontroli dalszej zasadności odbywania przez niego kary dożywocia oraz nadzieję na zwolnienie. Prawo ukraińskie nie spełnia obecnie tych warunków.

Zgodnie z prawem ukraińskim, skazanemu na dożywocie aktem łaski prezydenckiej można darować odbycie reszty kary w wyjątkowych przypadkach i okolicznościach. Żaden akt prawny nie precyzuje tego, co należy rozumieć pod pojęciem "wyjątkowych przypadków i okoliczności". Skazani na dożywocie, w świetle orzecznictwa Trybunału, muszą wiedzieć od początku odbywania kary, jakie warunki mają spełnić, aby uzyskać możliwość ubiegania się o zwolnienie. Aktualne brzmienie przepisów ukraińskich nie daje im niezbędnej wiedzy na ten temat. Dalej, brak jest jakichkolwiek gwarancji proceduralnych dla zapewnienia wiarygodności trybu udzielania łaski. Ani komisja rekomendująca skazanych do ułaskawienia, ani sam prezydent nie uzasadniają swych decyzji. Żadne informacje na ten temat nie są ujawniane mediom ani opinii publicznej, a procedura nie podlega kontroli sądowej. W rzeczy samej, nadzieja na uzyskanie zwolnienia w ten sposób w praktyce nie istnieje: od wprowadzenia kary dożywotniego pozbawienia wolności na Ukrainie w 2000 r. tylko jeden osadzony został ułaskawiony. To nie daje "nadziei na zwolnienie", a więc jest nieludzkim traktowaniem w rozumieniu art. 3 Konwencji.

Polityka penitencjarna to też obowiązki pozytywne

Dalej Trybunał wskazał, iż przy realizacji polityki penitencjarnej na państwie-stronie Konwencji ciążą również obowiązki pozytywne. To takich obowiązków należy zapewnienie osadzonemu możliwości rehabilitacji i resocjalizacji. Jeżeli więźniowie nie mają zapewnionych odpowiednich warunków bytowych w celach, zajęć i aktywności, leczenia, terapii, a nawet odbiera im się nadzieję na zwolnienie z zakładu karnego do końca życia, wówczas cele resocjalizacyjne zostają w sposób oczywisty zniweczone. Taka polityka jest jednoznacznie sprzeczna z zakazem nieludzkiego i poniżającego traktowania i karania, a tym samym narusza art. 3 Konwencji o prawach człowieka.

"Bezwzględne" dożywocie bezwzględnie sprzeczne z Konwencją

W prawie polskim na ten moment najsurowszą karą przewidzianą w polskim kodeksie karnym jest również kara dożywotniego pozbawienia wolności, przy czym, zgodnie z art. 78 §3 kodeksu, takiego skazanego można zwolnić po odbyciu 25 lat kary. Trzeba przy tym podkreślić, iż skazanego można zwolnić, ale nie trzeba, jeżeli sąd uzna, iż skazany nie spełnia warunków umożliwiających bezpieczny powrót do społeczeństwa. Procedura jest jasna, daje gwarancje kontroli sądowej i jest dla zainteresowanego w pełni przewidywalna: od pierwszego dnia odbywania kary reguły gdy są określone i wiadomo, co trzeba zrobić, jeżeli chce się kiedykolwiek w życiu opuścić zakład karny. Konwencyjne standardy ochrony praw podstawowych są więc odpowiednio realizowane.

Czytaj: MS chce bezwzględnego dożywocia, prawnicy mówią o pogrzebaniu resocjalizacji>>
 

Tymczasem w styczniu polskie Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało projekt zmian kodeksu karnego, w którym przewidziano wprowadzenie "bezwzględnego" dożywocia. Doktryna prawa wypowiada się o projektowanej zmianie jednoznacznie negatywnie - i słusznie. Takie rozwiązanie niweczy resocjalizacyjne cele kary, a przede wszystkim odbiera skazanemu wszelką nadzieję na zwolnienie, co jest jednoznacznie sprzeczne z ustalonym orzecznictwem Trybunału w Strasburgu w tej mierze. W przypadku wprowadzenia projektowanej reformy w życie, Ministerstwo Sprawiedliwości musi się zatem liczyć z lawiną skarg przeciwko Polsce do Trybunału, z których każda zostanie uznana przez Trybunał za zasadną i pociągnie konieczność wypłaty słusznego zadośćuczynienia za naruszenie praw skazanego z art. 3 Konwencji o prawach człowieka.

Petukhov przeciwko Ukrainie - wyrok ETPC z 13 marca 2019 r., skarga nr 41216/13.