Bank nie może w trakcie obowiązywania umowy zmieniać waluty kredytu. I to nawet wówczas, gdy zawarł takie zastrzeżenie w umowie, którą podpisał z klientem. Jeżeli bowiem w umowie kredytu zamieszczono postanowienie, które pozwala bankowi na zmianę waluty np. w z powodu zmiany sytuacji społeczno-politycznej lub ekonomicznej kraju waluty kredytu, to taki zapis podlega ocenie pod kątem niedozwolonych klauzul umownych, o których mowa w kodeksie cywilnym. W takiej sytuacji możemy mieć do czynienia z naruszeniem interesów konsumentów, ponieważ takie postanowienia dają bankowi możliwość nieuzasadnionej zmiany warunków umowy w sposób niekorzystny dla konsumenta. Mogą one także doprowadzić do sytuacji, w której klient poniesie znaczne straty. Decydując się na kredyt walutowy, konsument kieruje się korzystniejszym oprocentowaniem, a zmiana warunków umowy może powodować, że będzie musiał spłacać większą kwotę od tej, na którą decydował się, zawierając kontrakt. Tak więc narzucony konsumentowi przez bank wzorzec umowy zawierający takie lub podobne postanowienia stawia go w niekorzystnej sytuacji. Ponadto takie działanie łamie także prawo bankowe. Zgodnie bowiem z jego przepisami umowa kredytu musi wskazywać walutę, w jakiej jest on zaciągany. Klient w sporze z bankiem nie jest pozostawiony sam sobie. Może liczyć na pomoc ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. Aby KNF podjęła działania, potrzebne jest zgłoszenie klienta. Najpierw jednak należy podjąć próbę dojścia do porozumienia z bankiem na drodze negocjacji, ponieważ jest to najszybsze rozwiązanie. Jeżeli jednak do porozumienia nie dojdzie, rozwiązanie sporu może się odbyć przed sądem polubownym, który działa przy KNF. Opłata za tego rodzaju postępowanie wynosi 250 zł. Sąd polubowny przy KNF rozpoznaje wszystkie pozwy, bez względu na wartość przedmiotu sporu, skierowane przeciwko podmiotom, nad którymi nadzór sprawuje KNF. Na postępowanie polubowne obydwie strony muszą wyrazić zgodę.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 10 listopada 2010 r.