Tocząca się od pewnego czasu burzliwa dyskusja na temat umowy handlowej ACTA zdaniem Fundacji nie dotyka najistotniejszego problemu związanego z wyzwaniami, jakim należało sprostać w dobie postępującego skoku cywilizacyjnego.
Znaczny postęp technologiczny trwający nieprzerwanie od ponad 10 lat pozwolił na zbudowanie ogromnego rynku usług w sieci przy znacznym udziale firm telekomunikacyjnych oraz internetowych. Według Fundacji w chwili obecnej następuje zbyt szybka konsumpcja technologii, nie idąca w parze z ich zrównoważonym zarządzaniem przez przedsiębiorstwa, które zapewniają nam codzienne usługi internetowe.
Zasadniczym problemem jest brak wiedzy internautów na temat sposobu ochrony przed piractwem i fałszerstwami. Zaufanie do systemów antywirusowych, czy też wszelkiego rodzaju oprogramowań, które mają nas zabezpieczyć przed negatywnymi konsekwencjami posługiwania się siecią internet powodują, że w znacznym stopniu jesteśmy narażeni na nieświadome łamanie prawa według umowy ACTA.
Przykładem jest chociażby Cloud Computing (chmura obliczeniowa) która pozwala na udostępnianie aplikacji i programów bezpośrednio na urządzenia (laptop, tablet, telefon) bez konieczności wgrywania tej aplikacji na to konkretne urządzenie. W ten sposób producenci oprogramowania mogą kontrolować dystrybucję własnej licencji. To samo dotyczy branży muzycznej, która w ten sposób może dostosowywać swoje dobra intelektualne do świata przenośnych urządzeń i tabletów.
Ponadto ponadlegislacyjne regulacje nie powinny być jedynym antidotum na rozwiązanie wszystkich problemów w sferze ochrony praw intelektualnych. Najpierw trzeba się zastanowić dlaczego tak się dzieje i czy wspomniane bezpieczeństwo informacji jest należycie wdrożone i przestrzegane – komentuje Arkadiusz Lefanowicz, niezależny ekspert IT oraz Przewodniczący Rady Fundacji IT Leader Club Polska.