W tym roku wnioski o dopuszczenie do egzaminów na wszystkie aplikacje złożyła rekordowa liczba 14 tys. 237 kandydatów. Najwięcej absolwentów prawa chciało zostać radcą prawnym – 8754. Na aplikację adwokacką było 4044 chętnych, a na notarialną – 1439. Według wstępnych danych po egzaminach, które przeprowadzone zostały w sobotę 12 września, na aplikację adwokacką dostanie się 76,9 proc. zdających (w ubiegłym roku egzamin na aplikację adwokacką zaliczyło tylko 13 proc. zdających), na radcowską 76,7 proc., na notarialną 74,5 proc. i 92 proc. - na komorniczą.

Warszawska izba radców prawnych miała najtrudniejsze zadanie jeśli chodzi o zorganizowanie egzaminu, ale też na największą w kraju skalę będzie musiała prowadzić ich szkolenie. Do egzaminu stanęło w Warszawie 3075 kandydatów na radców, którzy testy wypełniali w siedmiu grupach w halach warszawskich targów Expo. Jeśli dla Warszawy będzie miała zastosowanie przytoczona wyżej średnia, to izba ta może mieć do przeszkolenia ok. 2300 nowych aplikantów. Jeśli doda się do tego poprzednie roczniki, to będzie to ponad 4 tys. osób. To już całkiem duża uczelnia. Zorganizowanie dla takiej grupy słuchaczy sal, wykładowców, materiałów, egzaminów itd. to naprawdę duże wyzwanie. Warszawski samorząd radcowski już szuka odpowiednio dużego budynku, w którym dałoby się zorganizować zajęcia dla całej tej rzeszy aplikantów.

Podobne problemy będą zapewne miały także pozostałe izby radcowskie. U nich te liczby będą znacznie mniejsze niż w Warszawie, ale dla wielu mniejszych samorządów lokalnych będzie to także duże wyzwanie organizacyjne. W sumie samorząd radcowski będzie miał w całym kraju ok. 6,5 tys. nowych aplikantów. Jeszcze większe problemy będzie musiała pokonać korporacja adwokacka. Jest on liczebnie mniej więcej trzy razy mniejsza od radcowskiej, a w wyniku tegorocznego egzaminu pozyska prawdopodobnie ponad 3 tys. nowych aplikantów. Do tego palestra, która swoich aplikantów kształci w systemie patron-uczeń, może w mieć kłopoty ze znalezieniem odpowiedniej liczby doświadczonych patronów. Ale największa rewolucja czeka samorząd notarialny. Ta licząca niespełna 1,5 tys. członków korporacja będzie musiała teraz szkolić ponad tysiąc notariuszy tylko na jednym roku. Ta nowa jakość, jaką niesie za sobą kształcenie tak dużej liczby aplikantów, za parę lat zaowocuje pojawieniem się na rynku bardzo licznej grupy nowych adwokatów, radców prawnych i notariuszy. To może być początek poważnych zmian i przewartościowań na tym rynku.