Rząd w kwietniu postanowił zwiększyć grupę osób zwolnionych z podatku od mediów państwowych, zwanego Yle-vero (Yle - publiczny nadawca radiowo-telewizyjny). Zmiany miałyby obowiązywać od przyszłego roku.
Według przewodniczącego komitetu parlamentarnego Kaja Turunena przy wyższym limicie dochodów całkowicie zwolnionych z podatku będzie około 400 tys. osób. Oznacza to, że skorzysta z tego prawie co 10. mieszkaniec kraju, objęty tym obowiązkiem podatkowym.
Obecnie Yle-vero płacić musi każdy dorosły mieszkaniec Finlandii (z wyjątkiem mieszkańców Wysp Alandzkich). Stawka podatku wynosi 0,68 proc. kwoty dochodów. Wysokość podatku waha się od 70 do 143 euro rocznie, zależnie od dochodów.
Maksymalną kwotę płacą osoby zarabiające powyżej 21 029 euro rocznie. Emeryci pobierający świadczenia niższe niż 10 294 euro oraz osoby zarabiające do 11 044 euro są zwolnieni z podatku.
Po zmianach próg zarobków uprawniający do zwolnienia wzrośnie do 14,8 tys. euro, a dla emerytów do 14,1 tys. euro rocznie.
Podatek jest potrącany automatycznie przez płatników (np. zakłady pracy) przy rozliczaniu podatku od pensji. Na koniec roku administracja skarbowa w rocznym rozliczeniu podatkowym przedstawia podatnikom dokładną kwotę podatku odprowadzonego na państwowe media.
Rocznie podatek na Yle płaci ponad 3,74 mln osób. Po zmianach ich liczba zmniejszy się do 3,34 mln.
Podatek odprowadzają też niektóre firmy i inne organizacje, których dochody przekraczają 50 tys. euro i w przypadku takich podmiotów kwota podatku waha się od 140 do 3 000 euro rocznie.
Całkowite wpływy z tego podatku są obecnie na poziomie 510 mln euro rocznie. Po zmianach miałyby być mniejsze o 2 mln euro.
W Finlandii o finansowaniu państwowego nadawcy decyduje parlament. Od 2013 roku Yle-vero jest pobierany zamiast opłaty telewizyjnej.
Z Helsinek Przemysław Molik
pmo/ fit/ kar/