Ich zdaniem utrudni to działalność poszukiwawczą i wydobywczą i w konsekwencji zniechęci inwestorów krajowych jak i zagranicznych, do rozpoczęcia nowych lub kontynuowania już rozpoczętych projektów. Inwestorzy już dostrzegli inne kraje i zainwestowali tam znaczne środki ponieważ zostały im stworzone w ostatnich kilku latach znacznie atrakcyjniejsze warunki do inwestowania niż w naszym kraju.

Zobacz: Posłowie rozpatrzą projekt dot. specjalnego podatku od węglowodorów >>

- Na obecnym etapie prac poszukiwawczych zarówno w obszarze złóż niekonwencjonalnych gazu jak i głębinowych złóż miedzi, wszelkie zmiany regulacyjne, w tym ustawa o SPW i zmianie podatku od wydobycia kopalin powinny służyć wspieraniu działalności i inwestycji w sektorze poszukiwawczo-wydobywczym. Niestety, nowy przepisy, które dotyczą branży, tylko zniechęcą inwestorów - twierdzi Daria Kulczycka, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.

Zdaniem branży, restrykcyjne i skomplikowane propozycje opodatkowania wydobycia węglowodorów zawarte w ustawie o SPW i zmianie podatku od wydobycia kopalin nie wytrzymają konkurencji z regulacjami obowiązującymi na światowym rynku węglowodorów. W zestawieniu z rozbudowanym katalogiem ulg podatkowych proponowanych przez Rząd Wielkiej Brytanii nie pozostawiają złudzeń, który kraj w najbliższej przyszłości ma szansę na przyciągnięcie miliardów złotych kapitału niezbędnego dla poszukiwania i wydobywania gazu i ropy ze złóż łupkowych. Sukces wydobycia gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych w dużej mierze wynika z przejrzystych przepisów oraz systemu zachęt i ulg podatkowych. Do tej pory środki wydane tylko na wiercenia w poszukiwaniu gazu łupkowego w Polsce przekroczyły 2,5 miliarda złotych. Bez zrozumiałych i stabilnych regulacji podatkowych, polski rynek poszukiwań przegra w globalnej konkurencji i nie przyciągnie nowych inwestorów, a ponadto może stracić obecnych.

Zobacz: Podatki od wydobycia gazu i ropy mogą spowolnić inwestycje polskich firm >>

Obecne brzmienie projektu ustawy o SPW i zmianie podatku od wydobycia kopalin budzi uzasadnione wątpliwości ekspertów dotyczące zgodności projektu z zasadą ochrony inwestycji w toku oraz dyrektywami unijnymi. Ustawa, którą trzeba będzie od razu znacząco modyfikować nie spełnia standardów demokratycznego państwa prawnego. Również vacatio legis na wdrożenie systemów informatycznych do rozliczeń nowych podatków, będzie stanowczo za krótkie. Niejasne i nacechowane nadmiernym fiskalizmem regulacje mogą zaraz po wejściu w życie spowodować lawinę wniosków o interpretację przepisów, które minister finansów i podległe mu służby będą musieli rozstrzygnąć. Koszty obsługi skomplikowanego systemu będą w istocie ogromnym marnotrawstwem publicznych pieniędzy.

Według zapowiedzi rządowych oraz wyliczeń Ministerstwa Finansów ogólny poziom opodatkowania branży wydobywczej ma nie przekroczyć 40 proc. zysku brutto. Szczegółowa analiza wyliczeń Ministerstwa wskazuje, że pod uwagę nie zostało wziętych szereg czynników (m.in. zmiana wartości pieniądza w czasie), a własne wyliczenia przedsiębiorców oscylują znacznie powyżej 60 proc. zysku brutto w przypadku wydobycia węglowodorów i 90 proc. w przypadku nowych inwestycji w sektorze wydobycia miedzi. Tak wysoki poziom opodatkowania wydobycia węglowodorów i miedzi przy oczekiwanych kosztach wydobycia w warunkach europejskich w istocie przekreśla możliwość prowadzenia działalności poszukiwawczo-wydobywczej czyniąc ją skrajnie nierentowną.

Zobacz też: Wysokie podatki od wydobycia uderzą w odbiorców gazu >>

Lewiatan: rezygnacja z SPW uprościłaby funkcjonowanie branży >>