Pogorszeniu natomiast ulegnie sytuacja prawno-podatkową uczciwych firm, prowadzących działalność w dobrej wierze i nie działających w celu popełnienia przestępstwa list ostrzegawczy, co do zasady zrówna przedsiębiorców uczciwych i nieuczciwych oraz spowoduje przeniesienie ciężaru oszustwa na podmioty legalnie działające. Organy podatkowe ze swobodą będą kwestionowały prawo do odliczenia podatku naliczonego, w sytuacji gdy we wcześniejszych etapach transakcji brał udział nieuczciwy podmiot, a do podmiotów z danej branży skierowany został list ostrzegawczy.
Ministerstwo Finansów chce wprowadzić tzw. listy ostrzegawcze, komunikaty wysyłane do przedsiębiorców, w których mają być zawarte opisy oszustw podatkowych w danej branży, pouczenie o konieczności dołożenia należytej staranności, jak również podjęcia przez podatników wszelkich możliwych środków ostrożności, polegających na prawidłowym doborze dostawcy. Zastosowanie się do ostrzeżeń zawartych w liście pozwoli uniknąć posądzenia o zamierzone uczestniczenie w przestępstwach VAT. Treść listu ma wskazywać, że nieprzestrzeganie wskazanych zaleceń może, zgodnie z linią orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości spowodować odpowiedzialność w postaci utraty praw do odliczenia podatku VAT naliczonego przy zakupie towaru od nieuczciwego podatnika.
Zobacz: Listy ostrzegawcze pomysłem na ograniczenie oszustw w VAT >>
Zdaniem Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan proponowany opis cech charakterystycznych oszustwa, jak np.: brak deklaracji i/lub płatności VAT, metody płatności, kontrakty i ubezpieczenie, wzrost sprzedaży i szybkość obrotu, brak dowodów na negocjacje cenowe, itp. dokonany jest z perspektywy władz skarbowych, które mają narzędzia, aby poznać całokształt struktury. Przedsiębiorcy mają ograniczoną możliwość pozyskania takich informacji, jeżeli mają do czynienia jedynie z ostatnim ogniwem „karuzeli", tj. z tzw. znikającym podatnikiem - a taka jest najczęściej praktyka rynkowa. Kontrahenci uczciwego przedsiębiorcy - nawet sami będąc uczciwi - nie są chętni do udostępniania danych o swoich dostawcach, obawiając się eliminacji z rynku.
Co więcej, w przypadku zorganizowanych grup przestępczych, których celem jest wyłudzenie VAT bardzo często mamy do czynienia z sytuacją, gdy bezpośredni kontrahent uczciwego przedsiębiorcy działa w taki sposób, aby w żaden sposób nie wzbudzić podejrzeń, zaś wyłudzenia dokonywane są na niższych poziomach obrotu. Stąd też list ostrzegawczy powinien uczulać przedsiębiorców przede wszystkim na takie cechy oszustwa, które są widoczne z perspektywy nabywcy towaru - np. nowy, niesprawdzony jeszcze podmiot jako dostawca, podejrzane formy kontaktu z dostawcą, podejrzane formy płatności, niezgodność miedzy danymi rachunku bankowego a danymi sprzedającego, brak faktur.
Przedsiębiorcy nie powinni być obciążani konsekwencjami, jeśli z perspektywy nabywcy oszustwo byłoby trudne do wykrycia. Można sobie bowiem wyobrazić, że przedsiębiorca dysponuje procedurami sprawdzenia swoich bezpośrednich kontrahentów (np. potwierdzanie rachunku bankowego z bankiem) i innymi np. służącymi przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy, itd., ale może nie mieć dostatecznego wpływu na dostawcę podwykonawcy.
Zobacz też: Przedsiębiorcy zapoznali się z koncepcją "listu ostrzegawczego" >>