Grażyna J. Leśniak: Czy obowiązujące w kodeksie karnym, a przede wszystkim w kodeksie karnym skarbowym, procedury są wystarczające, by ‒ w takich przypadkach, jak byłego Szefa Krajowej Administracji Skarbowej i do niedawna jeszcze ministra finansów, a obecnie prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia ‒ organy państwa zadziałały automatycznie w przypadku wątpliwości dotyczących rozliczeń podatkowych?

Prof. Zygfryd Siwik: Procedury są i są wystarczające. I niezależnie od tego, czy w grę będzie wchodziło przestępstwo kryminalne gospodarcze, czy przestępstwo karne skarbowe, bo to trzeba wyraźnie rozgraniczyć, to procedury ich ścigania funkcjonują w naszym prawie od 1999 r. Początek ścigania przestępstw kryminalnych i karno-gospodarczych datowany jest bowiem na 1 września 1998 r., bo wtedy wszedł w życie kodeks postępowania karnego i kodeks karny. Natomiast ściganie wykroczeń i przestępstw skarbowych umożliwił kodeks karny skarbowy, który obowiązuje od 17 października 1999 r. W przypadku więc przestępstw gospodarczych i karnych skarbowych, organy ścigania, czyli policja i prokuratura, a w tym przypadku także urzędy celno-skarbowe będące odpowiednikiem działających wcześniej urzędów kontroli skarbowej, działają automatycznie, bo pokrzywdzone jest państwo. Organy ścigania obowiązuje zasada legalizmu, zgodnie z którą w takich przypadkach mają one obowiązek działać z urzędu, bo chodzi o ochronę naszego dobra wspólnego, Skarbu Państwa, a nie interesu prywatnej osoby, gdzie działa się na wniosek.

 

Panie Profesorze, ale czy w ogóle jest możliwe, aby ‒ bez odgórnej zgody ‒ podwładni ministra finansów mogli  wobec niego wszcząć kontrolę podatkową? Także, jak w tym przypadku, wobec już swojego byłego szefa? Przecież wiadomo, że od zawsze stanowisko ministra finansów obejmują osoby z nadania politycznego…

Tak, to jest możliwe. Nie ma takich przeszkód. Jeszcze raz powtarzam: organy ścigania ‒ a w tym przypadku także urzędy celno-skarbowe ‒ mają obowiązek ścigać z urzędu przestępstwa kryminalne gospodarcze oraz wykroczenia i przestępstwa skarbowe. Tak ma się dziać za każdym razem, gdy służby podejmą informacje o możliwości popełnienia tych przestępstw, np. po informacjach rozpowszechnianych przez media. To jest ich obowiązek niezależnie od tego, kogo dotyczy sprawa. Ci urzędnicy, którzy z urzędu nie podejmą stosownych działań, sami dopuszczają się przestępstwa, czyli naruszenia art. 231 kodeksu karnego. Przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków. To jest nadużycie służbowe.

Zobacz również: Samorząd: Przepisy zwalniające doradców z tajemnicy są sprzeczne z Konstytucją >>

Czy do tego, aby kontrola najważniejszych osób w państwie była faktycznie możliwa konieczna jest, Pana zdaniem, zmiana prawa? Kiedyś był taki pomysł, aby wydzielić całą administrację podatkową spod władzy ministra finansów i w ogóle struktury resortu finansów, tworząc niezależną służbę z niezależnym szefem. 

W moim przekonaniu wystarczy to, co jest. Są bowiem mechanizmy i procedury, żeby organy ścigania działały automatycznie. To mogą być różne organy ścigania: policja, prokuratura, ABW, CBA, ale w strefie finansów publicznych, czyli Skarbu Państwa, gdy chodzi o podatki, to mamy przecież organy ochrony finansów publicznych, których historia sięga aż 1926 roku. Organy te mogą same wszczynać postępowania kontrolne i ścigać nieprawidłowości, czasami także pod nadzorem prokuratury. Bo to prokuratura ma obowiązek kontrolować działania organów finansowych, dlatego tak ważne jest, aby była niezależna od różnych wpływów i układów. Jednak ostateczne rozpoznanie sprawy należy do sądu i to on wydaje wyrok.

 

Bestseller
Bestseller

Aleksander Kaźmierski

Sprawdź  

Rozmawiała Grażyna J. Leśniak