Wniesienie takiej poprawki do specustawy regulującej zasady pomocy udzielanej Ukraińcom postulowali samorządowcy - chodziło o to, by - za zgodą ministra - można było utworzyć na terenie RP szkołę ukraińską. Chęć przeniesienia całej szkoły na teren RP deklarowali niektórzy rodzice i nauczyciele ukraińskich uczniów. Umożliwiałoby to prowadzenie lekcji według ukraińskiej podstawy programowej.

Czytaj: Specustawa o pomocy dla Ukraińców sprzeczna z decyzją wykonawczą Rady UE>>

Przyjmowanie do szkół i przedszkoli uczniów z Ukrainy - wzory przetłumaczone na język ukraiński >

Oddział międzynarodowy za zgodą ministra

Podczas wtorkowej dyskusji w sejmowej komisji poprawka została zaakceptowana przez posłów - zakładano dodanie do ustawy art. 48a, który ułatwiałby założenie oddziału międzynarodowego w celu zapewnienia kształcenia, wychowania i opieki nad dziećmi i uczniami będącymi obywatelami Ukrainy.

Przepis dawałby organom prowadzącym prawo do zakładania takich oddziałów bez konieczności składania wniosku oraz uzyskiwania zezwolenia ministra właściwego ds. oświaty - wystarczyłoby jedynie poinformowanie go o tym. W oddziale zatrudniani byliby nauczyciele z Ukrainy, a koszty pokrywane miały być z dotacji z budżetu państwa. Takie jednostki funkcjonowałyby do końca roku szkolnego.

Ministerstwo przeciwne

Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski podczas posiedzenia komisji mówił, że nie ma na razie zgody i miejsca na realizację ukraińskiej podstawy programowej. Tłumaczył, że przepisy dotyczące oddziałów międzynarodowych są zbyt skomplikowane, jak na ustawę tworzoną na czas sytuacji kryzysowej.

Sprawdź: Procedura przyjmowania do publicznych szkół i przedszkoli cudzoziemców oraz osób niebędących obywatelami polskimi >

Z jednej strony sensowne wydaje się położenie nacisku na integrację dzieci z Ukrainy z polskimi uczniami, z drugiej jednak - w sytuacji gdy chodzi np. o starszych uczniów, którzy mają podchodzić do egzaminów, czy matury, położenie nacisku na naukę polskiego i uzupełnianie podstawy programowej budzi pewne wątpliwości. - Nie chodzi o to, by takie oddziały tworzyć na siłę, ale nie widzę powodu dla takiego restrykcyjnego podejścia - mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. - Skoro jest zainteresowanie, skoro zgłaszają się do nas całe społeczności szkolne z kadrą i uczniami, to w tym wypadku naprawdę można im pójść na rękę, oczywiście pod kontrolą władz oświatowych - tłumaczy.

Sprawdź: Na jakich zasadach można przyjąć do przedszkola publicznego dziecko obcokrajowców np. z Białorusi lub Ukrainy? Czy konieczne jest zatrudnienie nauczyciela posługującego się danym językiem obcym? >

MEiN stawia na oddziały przygotowawcze

W rezultacie jednak, ustawa, która po uchwaleniu w środę 9 marca trafiła do Senatu, nie zawiera ułatwień dla tworzenia oddziałów międzynarodowych - resort stawia na oddziały przygotowawcze i powiększenie klas o ukraińskich uczniów, którzy radzą sobie z językiem polskim. Tyle że to może nie wystarczyć - nie rozwiązuje np. kwestii egzaminów. Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podnosiła podczas posiedzenia Sejmu, że może pojawić się konieczność zorganizowania "matury ukraińskiej na uchodźctwie". 

Według ekspertów nie ma to aż takiego znaczenia, bo w pierwszej chwili i tak chodzi o zapewnienie dzieciom namiastki normalności. Na razie też panuje za duży chaos, by zaangażować ukraińskich nauczycieli. – Oczywiście z czasem coraz więcej dzieci będzie się zgłaszać do szkół. Jeżeli chodzi o nauczycieli z Ukrainy, to na razie sami są uchodźcami i trzeba dać im chwilę, ale później oczywiście, mam nadzieję, że da się ich zaangażować w pracę szkół – mówił Prawo.pl Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Zwracał też uwagę, że z powodu trwającej wojny, raczej trudno byłoby ustalić z ukraińskim resortem edukacji podstawę programową dla stricte ukraińskich szkół, jeżeli miałyby być one tworzone na większą skalę.

- Zobaczmy, jak to się wszystko potoczy i czy będzie taka potrzeba. Jeżeli będzie, to i tak można myśleć o tym dopiero od nowego roku szkolnego – podkreślała Małgorzata Nowak, przez wiele lat dyrektor Zespołu Szkół im. Ziemi Lubelskiej w Niemcach.

 

Wymagane zezwolenie ministra

Tworzenie oddziałów międzynarodowych reguluje art. 21 ustawy - Prawo oświatowe. Zakłada się go na wniosek szkoły, a zezwolenie wydaje minister właściwy do spraw edukacji.  W przypadku szkoły podstawowej może zostać udzielone, jeżeli program nauczania ustalony przez zagraniczną instytucję edukacyjną, który ma być realizowany w tym oddziale, umożliwia uzyskanie przez uczniów wiadomości i umiejętności umożliwiających im przystąpienie do egzaminu ósmoklasisty.

 

 

W oddziale międzynarodowym nie trzeba realizować polskiej podstawy programowej, a zajęcia nie muszą odbywać się po polsku - według art. 22 ustawy - Prawo oświatowe. Lekcje nie muszą też odbywać się po polsku - z wyjątkiem zajęć dla uczniów będących obywatelami polskimi obejmujących: język polski, część historii dotyczącą historii Polski i część geografii dotyczącą geografii Polski. Według ustawy szkoła zapewnia uczniom oddziału międzynarodowego niebędącym obywatelami polskimi nauczanie języka polskiego jako języka obcego. Uczniowie oddziałów międzynarodowych przystępują do egzaminu ósmoklasisty, mogą też zdawać maturę. Szkoła ma też obowiązek zapewnić im możliwość przejścia - na każdym etapie kształcenia - do kształcenia realizowanego zgodnie z programami nauczania.