Związek Nauczycielstwa Polskiego już od wielu lat apeluje, by finansowanie wynagrodzeń nauczycieli przejął na siebie budżet państwa - co miałoby być zapewniane w formie dotacji celowej. Projekt obywatelski w tej sprawie złożono jeszcze w poprzedniej kadencji parlamentu i utknął wtedy na etapie pierwszego czytania. Jako że projekt nie podlegał zasadzie dyskontynuacji, nowy Sejm zajmował się nim w kwietniu 2020 i zdecydował o skierowaniu do dalszych prac w komisjach - przez rok jednak nic się nie wydarzyło.

Szkoła wkrótce bez nauczycieli - coraz większe braki kadrowe>>

 

Mniej nierówności pomiędzy poszczególnymi samorządami

Jak od wielu lat alarmują samorządowcy, kwota subwencji nie pokrywa w całości wynagrodzeń nauczycieli pracujących w szkołach i muszą oni dokładać do pensji pedagogów z dochodów własnych. Gdyby zaproponowane przez ZNP przepisy weszły w życie, środki niezbędne na wynagrodzenia nauczycieli i placówek prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego finansowane byłyby w drodze dotacji celowej. A zatem to budżet państwa, a nie budżety samorządów, obciążałyby wynagrodzenia nauczycieli.

- Wprawdzie jednostki samorządu terytorialnego posiadają określony udział w dochodach podatkowych państwa, jak również posiadają własne dochody z innych źródeł, to jednak rozwarstwienie zamożności samorządów terytorialnych w skali kraju powoduje w wielu przypadkach skutek w postaci niewydolnej realizacji ustawowych obowiązków państwa w zakresie edukacji - uzasadniają autorzy projektu.

  

Inny pomysł na nauczycielskie wynagrodzenia

Resort edukacji ma inny pomysł na zmianę w nauczycielskich wynagrodzeniach - chce znowelizować Kartę Nauczyciela. Wynagrodzenie zasadnicze ma zależeć od poziomu wykształcenia i etapu rozwoju zawodowego nauczyciela - ma rosnąć kwotowo w momencie uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego lub dyplomowego. Ma też być powiązane z z minimalnym wynagrodzeniem za pracę.

 

MEiN proponuje, by do składników wynagrodzenia nauczycieli należały:

  • wynagrodzenie zasadnicze
  • dodatek za wysługę lat
  • wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i doraźnych zastępstw
  • wynagrodzenie za pełnienie powierzonych funkcji (ewentualne rozszerzenie funkcji uprawniających do dodatku)
  • dodatek za specjalizacje zawodowe
  • dodatek za warunki pracy
  • dodatek motywacyjny
  • inne składniki wynikające ze stosunku pracy – nagrody (w tym nagrody jubileuszowe i nagrody za osiągnięcia dydaktyczno-wychowawcze), odprawy, dodatkowe wynagrodzenie roczne, dodatek za pracę w porze nocnej).

 

Pensum ma wzrosnąć o dwie godziny. Dodatkowo nauczyciele przedmiotów, które wymagają mniej czasu na przygotowanie się do zajęć lub sprawdzanie prac pisemnych: nauczyciel wychowania fizycznego, nauczyciel plastyki i nauczyciel muzyki, mają realizować po dwie godziny zajęć rozwijających zainteresowania.

 

Centralizacja oświaty i terminologiczny bałagan

- Pomysł etatowych działaczy związku zawodowego jest wart funta kłaków i szkoda czasu na polemikę. A idzie w jednym kierunku – centralizacji finansowania części zadań oświatowych - ocenia  prof. Antoni Jeżowski - Czy finansowanie wyposażenia szkół, ich remonty i bieżące koszty utrzymania będą kolejnym krokiem związkowej nacjonalizacji edukacji w Polsce?. No cóż, pomruki dawnego systemu są aż nadto wyraźne. To tęsknota czy brak wiedzy o tamtych latach w oświacie? - pyta.

 

 

 

Profesor podkreśla, że pomysł rządowy jest na razie pomysłem, więc trudno z nim polemizować.

- Ale proszę mi wyjaśnić, co znaczy termin "doraźne zastępstwa"? A są inne? Zastępstwa są zastępstwami, na ogół nie planowanymi (bo wtedy przechodzą do kategorii godzin ponadwymiarowych), czyli nagłymi, łatającymi doraźny brak nauczyciela. To błąd językowy, zwany pleonazmem lub tautologizmem, niegodny edukacyjnych prawotwórców - zauważa.