Związki domagają się ustąpienia z funkcji przewodniczącego Komisji ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza (na zdjęciu) oraz jego dymisji z funkcji ministra pracy.

Chcą też wycofania z prac legislacyjnych zmian w Kodeksie pracy, które zakładają uelastycznienie czasu pracy m.in. poprzez wydłużenie okresów rozliczeniowych pracy z 4 miesięcy do roku.

Podczas plenarnego posiedzenia Komisji Trójstronnej jej członkowie mieli zapoznać się z założeniami przyszłorocznego budżetu, wskaźnikami wzrostu wynagrodzeń, emerytur i rent oraz minimalnego wynagrodzenia w 2014 r.

Podczas spotkania, któremu przewodniczyć miał minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, rząd, pracodawcy i związki zawodowe miały też omówić bieżącą sytuację społeczno-gospodarczą kraju.

Jak poinformował w środę po zerwaniu obrad Komisji Trójstronnej przewodniczący Solidarności Piotr Duda.

Najbliższe spotkanie sztabów protestacyjnych zaplanowano na 4 lipca, a 11 lipca spotkają się prezydia trzech central związkowych i wtedy zapadną decyzje dotyczące planowanych na wrzesień strajków i protestów.

Przewodniczący OPZZ Jan Guz powiedział, że zawieszenie udziału związkowców w obradach Komisji Trójstronnej oznacza, że związki nie będą brały udziału w plenarnych posiedzeniach Komisji, w posiedzeniach prezydium, jej zespołach problemowych, nie będą też działały wojewódzkie komisje.

Duda powiedział, że na sali obrad zostali "ci, którzy będą prowadzić dialog dwustronny". "Którzy już dawno uszyli koalicję, czyli rząd i pracodawcy, i robią wszystko przeciwko stronie związkowej, czyli pracowniczej" - powiedział Duda.

"My nie mamy zamiaru dłużej tego dialogu dwustronnego pracodawców i rządu wspierać. Mają teraz wolną rękę, niech sobie robią, co chcą" - podkreślił Duda.

Związki domagają się ustąpienia z funkcji przewodniczącego Komisji ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz jego dymisji z funkcji ministra pracy. Chcą też m.in. wycofania z prac legislacyjnych zmian w kodeksie pracy, które zakładają uelastycznienie czasu pracy m.in. poprzez wydłużenie okresów rozliczeniowych pracy z 4 miesięcy do roku.

Dialog nie polega na tym, że związki każą, a rząd, parlament, pracodawcy wykonują polecenia - powiedział premier Donald Tusk po tym, jak strona związkowa zerwała obrady Komisji Trójstronnej.

Premier przybył w środę na posiedzenie plenarne Komisji Trójstronnej, jednak po ok. pół godzinie jej obrady zostały zerwane przez stronę związkową. Związkowcy opuścili budynek, informując, że zawieszają swój udział w posiedzeniach Komisji, a trzy centrale związkowe: Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych powołują ogólnopolski komitet protestacyjno-strajkowy.

Jak mówił premier, związkowcy wygłosili na posiedzeniu komisji komunikat, że nie widzą sensu, aby prowadzić dialog, mimo że spotkania Komisji, według Tuska, potwierdzały, że ma on sens.

"Płaca minimalna została podwyższona, najwyraźniej to właśnie przestraszyło związkowców, bo nie daje pola do prawdziwej, uzasadnionej konfrontacji" - powiedział Tusk. Zdaniem premiera związkowcom nie zależy na prawdziwym dialogu, ale na organizacji protestów. (ks/pap)