Udział kobiet w ogólnej liczbie osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy wzrósł w 2011 r. do 32,3 proc. z 31,5 proc. odnotowanych w rok wcześniej – podał GUS. W 2011 r. liczba wypadków indywidualnych i zbiorowych wyniosła 96,5 tys. Ponad połowę spowodowały nieprawidłowe zachowania pracownika. W administracji publicznej i obronie narodowej; obowiązkowych zabezpieczeniach społecznych (klasyfikacja GUS według PKD) doszło w 2011 r. do 4603 wypadków przy pracy, w tym 17 śmiertelnych. W sektorze edukacji było ich nieznacznie więcej – 4690, w tym 1083 wypadki wśród nauczycieli gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.
Najwyższe wskaźniki częstości wypadków przy pracy ogółem wystąpiły w województwach: dolnośląskim (11,41), warmińsko-mazurskim (10,20) oraz wielkopolskim (10,53). Jak wynika z danych GUS, w 2011 r., w stosunku do roku poprzedniego, zachowane zostały podobne proporcje liczby osób poszkodowanych w grupach wiekowych. Nadal najliczniejszą grupę poszkodowanych stanowiły osoby w wieku 25–34 lata (28,6 proc.), na drugim miejscu znalazła się grupa osób w wieku 35–44 lata (24,5 proc.). W administracji publicznej i obronie narodowej najwięcej wypadków miało miejsce w grupie wiekowej 30–39 lat (1293 wypadków), a w edukacji najczęściej ulegali wypadkom jeszcze starsi pracownicy - 40–49 lat (1446 wypadków). Podczas analiz stażu pracy na zajmowanym stanowisku przez osoby poszkodowane – jakie przeprowadził GUS – okazało się, że w 2011 r., podobnie jak w latach poprzednich, wykonywane prace były szczególnie niebezpieczne dla osób z krótkim stażem nieprzekraczającym 3 lat (49,2 proc.), w tym 30,4 proc. to osoby o stażu 1 rok i mniej. Dla administracji publicznej i obrony narodowej był to staż 6–10 lat (847 wypadków), a dla edukacji 21–30 (865 wypadków). GUS wskazuje, że jedną z ważnych konsekwencji wypadków przy pracy (poza skutkami powodującymi śmiertelne lub ciężkie obrażenia ciała) tak w skali zakładu, jak i całej gospodarki narodowej, jest absencja pracowników. W 2011 r. w wyniku zaistniałych wypadków liczba dni niezdolności do pracy w przeliczeniu na jednego poszkodowanego stanowiła 41,3 dni niezdolności do pracy (w 2010 r. – 41,7). Liczba dni niezdolności do pracy ogółem wyniosła blisko 4 mln (tj. więcej o 2,2 proc. w stosunku do 2010 r.) z czego ponad 2/3 dotyczyło sektora prywatnego. Jak informuje GUS, ponad połowę przyczyn wypadków w Polsce, w kolejnych latach po 2000 r., stanowiła grupa nieprawidłowych zachowań pracownika. W 2011 r. grupa ta obejmowała 54,2 proc. przyczyn ogółem (w 2010 r. – 55,2 proc.). Wśród tej grupy w 2011 r. niedostateczna koncentracja uwagi na wykonywanej czynności stanowiła 44,9 proc., zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem – 34,2 proc., nieznajomość zagrożenia i zasad bhp oraz niewłaściwe tempo pracy i brak doświadczenia – 11,4 proc.Wśród miejsc powstania wypadków, czyli miejsc w których przebywali poszkodowani w momencie wypadku, najwięcej wydarzeń w 2011 r. zarejestrowano w: miejscu produkcji przemysłowej (43,9 proc. ogólnej liczby wydarzeń), biurach, placówkach naukowych i szkołach, zakładach usługowych (18,8 proc. ogólnej liczby wydarzeń) oraz miejscach i środkach komunikacji publicznej (10,8 proc. ogólnej liczby wydarzeń). (PAP)