Wigilia jako dzień wolny od pracy to tak atrakcyjne hasło, że warto przyjrzeć mu się bliżej. Czy to rozwiązanie rzeczywiście stanowiłoby bardzo duże udogodnienie dla pracownika? Otóż – nie do końca.

Jeśli założymy, że w wigilię z reguły pracujemy mniej więcej cztery godziny krócej niż w „normalny” dzień, ustanowienie tego dnia jako wolnego od pracy bez żadnej rekompensaty oznaczać może dla budżetu stratę rzędu 0,2% PKB z 2013 r., co odpowiada kwocie 3,2 mld zł. Niższy poziom produkcji przekłada się naturalnie na niższe płace i zyski, a więc część kosztów takiej zmiany ponieśliby sami pracownicy. Pamiętajmy też o tym, że nie brakuje również i takich przypadków, w których pracownicy spotykają się jedynie po to, by złożyć sobie życzenia czy wziąć udział np. w akcji charytatywnej.

Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem od nowelizacji ustawy są porozumienia między przedstawicielami pracowników a pracodawcą na poziomie przedsiębiorstw. W przeciwieństwie do ustawy, pozwalają one lepiej uwzględnić różnice między danymi przedsiębiorstwami.

Nie można jednak zapominać o takich branżach czy mniejszych firmach, w których praca 24 grudnia jest konieczna – przynajmniej w niepełnym wymiarze godzin. Wprowadzenie dnia wolnego od pracy w drodze ustawy niepotrzebnie zaburzyłoby ich rytm funkcjonowania.