– Sztuczna inteligencja to numer jeden wśród trendów konsumenckich na 2017 rok. 35 proc. respondentów uważa, że będzie ona bardzo pomocna w pracy i tam widzą głównie zastosowanie sztucznej inteligencji – mówi Katarzyna Pąk, dyrektor działu komunikacji w Ericsson ConsumerLab.
Jedna czwarta respondentów zadeklarowała nawet, że chciałaby, aby sztuczna inteligencja funkcjonowała jako jego manager. Temu towarzyszy jednak lęk, że inteligentne roboty w niektórych zawodach zastąpią pracę ludzi.
– W dużej mierze zastosowanie sztucznej inteligencji będzie miało znaczenie w przedsiębiorstwach, a także w administracji i edukacji – zaznacza Katarzyna Pąk. – Firma Ericsson prowadzi badania w zakresie możliwości zastosowania i wykorzystywania sieci mobilnych do aplikacji związanych ze sztuczną inteligencją. Okazuje się, że technologicznie jesteśmy dużo bardziej przygotowani, a nie nadążamy za ich wykorzystaniem właśnie w pracy.
Wykorzystanie AI w pracy oznaczać będzie oszczędności zarówno dla pracowników, jak i dla pracodawców. Na razie poprzez smartfony sztuczna inteligencja towarzyszy nam głównie w życiu prywatnym. Ten trend też będzie coraz bardziej powszechny. Aplikacje, poznając nasz tryb dnia, będą podpowiadały rozwiązania, zarządzały naszym czasem czy sposobem przemieszczania się, będą przypominały o różnych obowiązkach i czynnościach.
Według badań Ericssona kolejnym istotnym trendem będzie rozwój internetu rzeczy, szczególnie związany z nowymi rozwiązaniami piątej generacji (5G). Dwóch na pięciu respondentów oczekuje, że smartfony nauczą się ich zwyczajów i będą automatycznie wykonywać za nich określone działania.
– 5G to hasło, którym określamy zupełnie nową rzeczywistość, która bardziej będzie rewolucjonizowała połączenie urządzeń niż ludzi. W 2018 roku według badań Ericssona będzie więcej podłączonych rzeczy niż subskrypcji mobilnych telefonów – mówi dyrektor działu komunikacji w Ericsson ConsumerLab.
Zobacz: Roboty wspierają pracowników firmy Amazon
Prognozy mówią o 29 mld rzeczy podłączonych do internetu w 2022 roku. Szacunki rynkowe z I półrocza 2016 roku zakładały ok. 6,5 mld urządzeń codziennego użytku połączonych do sieci na koniec bieżącego roku.
– Rzeczą podłączoną może być nawet np. cegła, z której się buduje domy. Oczywiście to będzie zbyt drogie rozwiązanie, by każdą cegłę wyposażyć w czujnik i chip, ale to uzmysławia nam, w jaki sposób możemy wykorzystać 5G. Cegła dzięki temu mogłaby wiedzieć, jaka jest pogoda i kiedy w związku z tym można wyłączyć lub włączyć ogrzewanie. Budynek mógłby za nas myśleć – wyjaśnia Pąk.
Rozwój internetu rzeczy wiąże się dla konsumentów z zagadnieniem bezpieczeństwa i prywatności w sieci. Blisko połowa internautów podkreśla, że zależy im na dość wysokim poziomie prywatności we wszystkich serwisach. Jedna trzecia twierdzi jednak, że prywatność w sieci już nie istnieje.
Konsumenci oczekują także rozpowszechnienia się zjawiska „merged reality”, czyli przenikania się rzeczywistości, w której żyjemy, z rzeczywistością rozszerzoną (AR) i wirtualną (VR). Blisko czterech na pięciu użytkowników wirtualnej rzeczywistości wierzy, że stanie się ona nieodróżnialna od prawdziwej w ciągu kolejnych trzech lat.
– To będzie mieć zastosowanie nie tylko w grach. Wyobraźmy sobie, że możemy to wykorzystać w chirurgii, w zdalnym leczeniu czy w przypadkach nagłych, np. akcji ratowniczej w kopalni – mówi Katarzyna Pąk.
– Element, który zszedł na dalszy plan wśród trendów konsumenckich, mimo że kiedyś się znajdował wyżej, to bezpieczeństwo w sieci. W ostatnim badaniu znalazło się ono na ósmym miejscu. Dwóch na pięciu respondentów uważa, że właściwie chciałoby mieć zabezpieczenia dodatkowe czy hasła, które utrudnią dostęp do ich danych, ale też wielu z nich twierdzi, że właściwie w tej chwili pełne zabezpieczenie nie jest możliwe, jeżeli sami nie weźmiemy odpowiedzialności za to, co umieszczamy w sieci – dodaje Pąk.