W środę projekt "ustawy o szczególnych rozwiązaniach dla pracowników i przedsiębiorców na rzecz ochrony miejsc pracy związanych z łagodzeniem skutków spowolnienia gospodarczego i kryzysu ekonomicznego" trafił do prac w podkomisji. Skierowały go tam połączone komisje: polityki społecznej i rodziny oraz samorządu terytorialnego.

Rząd zakłada, że w tym roku przeznaczy na realizację ustawy 200 mln zł.

"Zależy nam na szybkim procedowaniu projektu" - mówił wiceminister pracy Jacek Męcina, który przedstawiał projekt komisjom. Dodał, że choć na rynku pracy widoczne są elementy ożywienia, to są regiony w Polsce, gdzie w III i IV kwartale tego roku istnieje konieczność ochrony miejsc pracy, którą przewiduje rządowy projekt.

Rządowa propozycja zakłada m.in. wprowadzenie instytucji przestoju ekonomicznego.

Przedsiębiorca, który wprowadzi ją w swej firmie będzie mógł skorzystać z dopłaty do wynagrodzeń dla pracowników zagrożonych zwolnieniami; będzie mógł obniżyć maksymalnie o połowę i maksymalnie na pół roku wymiar czasu pracy pracowników (bez konieczności dokonywania tzw. wypowiedzenia zmieniającego, przewidzianego w Kodeksie pracy); skorzystać z dofinansowania kosztów szkoleń podjętych przez pracowników w okresie przestoju lub obniżonego wymiaru czasu pracy.

Instytucję przestoju można będzie wprowadzić na podstawie układu zbiorowego pracy lub porozumienia z zakładowymi organizacjami związkowymi. Jeśli w przedsiębiorstwie nie ma organizacji związkowych - przestój wprowadza się w porozumieniu z przedstawicielami pracowników.

Przedsiębiorca, który wprowadził instytucję przestoju mógłby się ubiegać o dwa rodzaje świadczeń: na częściowe zaspokojenie wynagrodzeń za czas przestoju i opłacenie składek na ubezpieczenia społeczne oraz na częściowe zrekompensowanie wynagrodzenia z tytułu obniżenia wymiaru czasu pracy.

Pracownikom w obu tych przypadkach przysługiwałoby wynagrodzenie w wysokości, co najmniej płacy minimalnej. Będzie ono finansowane częściowo przez pracodawcę, częściowo przez Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (Fundusz sfinansuje wynagrodzenie do wysokości 100 proc. zasiłku dla bezrobotnych).

Przedsiębiorcy mieliby się zwracać o dopłaty do marszałków województw. Świadczenia mogłyby być udzielane maksymalnie przez sześć miesięcy.

Pracodawca stosujący instytucję przestoju będzie mógł otrzymać także dofinansowanie w wysokości 80 proc. kosztów szkoleń dla pracowników w okresie przestoju lub obniżonego wymiaru czasu pracy. Wysokość refundacji nie będzie mogła przekroczyć 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

By wystąpić o przewidziane ustawą dopłaty do wynagrodzeń przedsiębiorca będzie musiał wykazać, że w ciągu pół roku jego obroty gospodarcze spadły przynajmniej o 15 proc., nie zalega z podatkami, składkami od wynagrodzeń (chyba, że przedsiębiorca zawarł porozumienie o spłacie zadłużenia i terminowo je realizuje), nie zachodzą przesłanki do ogłoszenia upadłości firmy.

Otrzymując wsparcie pracodawca będzie musiał się zobowiązać, że zatrzyma w firmie pracownika objętego programem dofinansowania, przez co najmniej trzy miesiące.

Firmy objęte pomocą będą musiały rozliczyć się z otrzymanych pieniędzy na wypłatę świadczeń, a kontrola udzielanego wsparcia spadnie na barki marszałka województwa. Ci z przedsiębiorców, którzy nie spełnią warunków umowy (np. zwolnią pracownika), wykorzystają pomoc niezgodnie z przeznaczeniem lub nie zgodzą się na przeprowadzenie kontroli, będą musieli natychmiast zwrócić kwoty pobranej pomocy z odsetkami.

Według rządu proponowane w projekcie rozwiązania przyczynią się do poprawy sytuacji ekonomicznej firmy poprzez: obniżenie kosztów pracy, utrzymanie poziomu zatrudnienia, utrzymanie konkurencyjności prowadzonej działalności.

Projektowana ustawa ma mieć bezpośrednie zastosowanie przez rok - do końca czerwca 2014 r. Po tej dacie przewidziany w projekcie mechanizm ochrony miejsc pracy będzie uruchamiany rozporządzeniem rządu, jeśli stopa krajowego bezrobocia będzie równa lub wyższa niż 7 proc. Obowiązek miesięcznego monitorowania bezrobocia spadnie na ministra pracy.

Rząd będzie mógł odmówić uruchomienia środków z Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, jeśli nie będą one dysponowały wystarczającymi środkami.

Podobna Ustawa antykryzysowa obowiązywała w latach 2009-2011. Wówczas wymagana była zgoda pracownika na objęcie go przestojem ekonomicznym. Wówczas dłuższy był też okres (sześć zamiast trzech miesięcy), kiedy po zakończeniu programu pracodawca nie może wypowiedzieć pracownikowi umowy o pracę z przyczyn niedotyczących pracownika. W obecnym projekcie odstąpiono z kolei od wymaganego wówczas warunku przygotowania przez przedsiębiorcę programu naprawczego.