Przede wszystkim należy zmniejszyć lukę w kosztach zastosowania obu rodzajów umów oraz zmniejszyć presję na minimalizowanie kosztów pracy, która ze sfery zamówień publicznych przeniosła się na przeważającą większość transakcji rynkowych.

Czytaj: Nie wszystkie umowy śmieciowe będą obciążone składkami ZUS

- Jesteśmy za utrzymaniem umów cywilno-prawnych, ale likwidacją różnych patologii, które nie służą zdrowej konkurencji i poprawie kondycji gospodarki. Nie może być tak, że przedsiębiorcy zamieniają pracownikom etat na umowę zlecenia lub umowę o dzieło tylko dlatego, że chcą ograniczać koszty. Z drugiej strony, jeśli charakter pracy uzasadnia zastosowanie umowy cywilnej, to nie można pracodawcy pozbawiać tego prawa - mówi dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan.
Od nowego roku wprowadzone będzie oskładkowanie wszystkich umów zleceń do wysokości płacy minimalnej. Stworzono także możliwość stawiania w zamówieniach publicznych wymogu zatrudnienia na umowę o pracę, kiedy charakter pracy tego wymaga oraz kwestionowania rażąco niskiej ceny, o ile kosztów pracy nie skalkulowano na podstawie co najmniej stawki płacy minimalnej.
Należy również zwiększyć atrakcyjność standardowej umowy poprzez stworzenie tzw. jednolitej umowy o pracę, w ramach której poziom zabezpieczenia pracownika rósłby wraz ze stażem pracy. To jest rozwiązanie, które obie strony - pracodawcy i pracownicy mogliby zaakceptować, bo zapewnia pracownikom większą stabilność, a upraszczając zatrudnienie - eliminuje szereg problemów biurokratycznych, na które skarżą się pracodawcy.

- W końcu należy obniżyć klin podatkowy dla osób najmniej zarabiających, bo to właśnie w segmencie prac niskopłatnych w największym stopniu nadużywa się umów cywilnych. Nie należy zapominać, że stosowanie umów cywilnych w sposób niezgodny z prawem jest zagrożone sankcjami. Niestety dotychczasowa efektywność organów kontroli spowodowała, że większość takich praktyk pozostawała bezkarna. Należy doprowadzić do nieuchronności sankcji jako głównego czynnika zniechęcającego do tych nielegalnych praktyk - dodaje dr Grzegorz Baczewski.