Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zajmie się we wtorek obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy o rencie socjalnej (druk sejmowy nr 30). 

Licznych adwersarzy dyskutujących o tych rozwiązaniach łączy na pewno jeden fakt – że kwota renty socjalnej, ale także renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy oraz najniższej emerytury, które są takie same, są za niskie. Po marcowej waloryzacji kwota tych świadczeń wynosi 1780,96 zł brutto (1620,67 netto, „na rękę”). Obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o rencie socjalnej, nad którym obecnie trwają prace w Sejmie zakłada, że kwota renty socjalnej miałaby być równa kwocie minimalnego wynagrodzenia za pracę. W tym roku wynosi ona 4242 zł, a od lipca wyniesie 4300 zł. Projekt zakłada więc ponad dwukrotny wzrost renty socjalnej (o 167 proc.). Renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy i najniższa emerytura pozostałyby na obecnym poziomie.

Czytaj również: Sejm rozpoczął pracę nad projektem o wyższej rencie socjalnej>>

Renta socjalna za niska, ale podstaw do różnicowania nie ma

Do renty socjalnej uprawnione są osoby, które stały się niepełnosprawne do 18 r. ż. lub, gdy się uczyły, do 25 r. ż. Nie miały więc możliwości podjąć pracy. Świadczenie całkowicie finansowane jest z budżetu państwa, ustalane i wypłacana przez ZUS. Rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy mogą zaś pobierać osoby, które nabyły niepełnosprawność w późniejszym wieku, a wcześniej pracowały. Mają już zatem odpowiedni staż pracy i odłożone składki na ubezpieczenie społeczne. Renty z tytułu niezdolności do pracy ustala i wypłaca ZUS. Jest także grupa osób, która nie ma uprawnienia do renty, gdyż stały się niepełnosprawne po okresie nauki i mają za mały lub wcale staż ubezpieczenia, aby otrzymać rentę z tytułu niezdolności do pracy.

Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w sprawach z zakresu prawa pracy i zabezpieczeń społecznych, podkreśla, że obecna wysokość renty socjalnej jest zbyt niska, aby zabezpieczyć potrzeby osoby z niepełnosprawnością. Przypomina, że otrzymują je osoby, które nigdy nie weszły na rynek pracy. - Ale przecież są także osoby, które przez jakiś czas pracowały, bo ich niezdolność do pracy powstała później, i które w związku z tym pobierają renty z tytułu niezdolności do pracy. Dziś renta socjalna i renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy są równe, co wynika z art. 6 ust. 1 ustawy o rencie socjalnej - zaznacza. Jednak w jej opinii, trudno znaleźć uzasadnienie dla znacznego zróżnicowania ich kwot, skoro z założenia przysługują osobom niezdolnym do pracy.

Czytaj również: Od 1 marca wyższe limity dorabiania do emerytury i renty>>

Ubóstwo większe w rodzinach z osobą z niepełnosprawnością

W opinii dr hab. Agnieszki Dudzińskiej z Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego to właśnie ubóstwo jest podstawowym argumentem za radykalnym podniesieniem renty socjalnej. - Gdy weźmiemy pod uwagę szacowane cyklicznie przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych tzw. minimum egzystencji, renta socjalna jest niższa od tej wartości. Jeśli rencista socjalny mieszka z rodziną, część kosztów jest wspólna. Mimo to, dane GUS z 2022 r. pokazują, że stopa ubóstwa ustawowego jest znacznie wyższa w gospodarstwie domowym z osobą niepełnosprawną (9,7 proc.) niż ogółem (7,1 proc.) - przypomina.

20 organizacji zrzeszonych w Polskim Forum Osób z Niepełnosprawnościami (PFON) we wspólnym stanowisku dotyczącym obywatelskiego projektu o zmianie ustawy o rencie socjalnej zgadza się z koniecznością podwyższenia kwot świadczeń przysługujących osobom z niepełnosprawnościami. - Dostrzegamy, że obecny system nie gwarantuje wielu z nich odpowiedniej kompensacji wyższych kosztów życia wynikających z niepełnosprawności, w tym trudności w podejmowaniu aktywności zawodowej lub społecznej - piszą.

 


Prawdziwy problem – brak reformy systemu orzekania o niepełnosprawności

Zdaniem dra Tomasza Lasockiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego dyskusję trzeba zacząć od problemu braku reformy systemu orzecznictwa o niepełnosprawności. Dyskusję o samym podniesieniu renty socjalnej porównuje do budowy domu bez dachu. – Brak reformy orzecznictwa, które miało oprzeć się o skalę ICF jest realnym problemem. Mamy kilka kategorii orzecznictwa wypracowanych kilkadziesiąt lat temu. Można też powiedzieć, że to tak, jakbyśmy chcieli namalować współczesny obraz, ale mamy tylko cztery kredki. Ktoś może powiedzieć, że to wystarczy. Tak, ale tylko wtedy, gdy je zmieszamy. Jeśli chcemy widzieć świat w pełni barw, to musimy wymalować taki system, który uznamy za sprawiedliwy – mówi. W Polsce obowiązuje sześć odrębnych systemów orzeczniczych do różnych celów.

Podkreśla, że minimum socjalne, jest dotąd równe – dla rencistów socjalnych, rencistów z tytułu niezdolności do pracy i emerytów z najniższą emeryturą. – Ono nie musi być równe, ale wymagałbym, żeby to było poparte badaniami dotyczącymi tego, czy osoba, która stała się niezdolna do pracy za młodu, ma inne wyższe, większe i bardziej kosztochłonne potrzeby, niż osoba, która stała się niezdolna do pracy na innym etapie życia – mówi dr Lasocki. To istotny problem, gdyż w Polsce wciąż za mało zbadana jest grupa osób z niepełnosprawnościami. Brakuje dużo bardziej podstawowych danych jak choćby o liczbie osób z niepełnosprawnościami w danym powiecie. Wsparcie więc do nich kierowane bywa chybione.

O trwających od lat pracach nad reformą systemu orzekania pisaliśmy wielokrotnie w Prawo.pl.

Czytaj również: Nowy model orzekania oprze się na dwóch stopniach niepełnosprawności, jednak nieprędko>>

Świadczenie musi kompensować szczególne potrzeby

Dr Lasocki przyznaje, że może być słusznym pytaniem kwestia, czy jest aż tak duża różnica w potrzebach osób, które stały się niepełnosprawne za młodu w stosunku do tych, którzy nabyli niepełnosprawność później. Trzeba tutaj oceniać potrzeby, a nie wkład do systemu ubezpieczeń. Świadczenie ma coś kompensować. Pytanie, co mamy kompensować – czy to ma być po prostu wyższe świadczenie, czy na przykład podstawa świadczenia w jednej kwocie i dodatki z tytułu poszczególnych potrzeb – konkluduje.

Dla Agnieszki Dudzińskiej argumentem za znacznym podwyższeniem renty socjalnej jest właśnie fakt odmienności sytuacji życiowej od dzieciństwa osób ją pobierających. - U osób niepełnosprawnych od urodzenia proces rozwojowy przebiega w innych warunkach. Od najwcześniejszych lat są przedmiotem zabiegów leczniczych i rehabilitacyjnych. Rodzina jest obciążona dodatkowymi obowiązkami, co zmniejsza dostępność rodziców dla dziecka i jego rodzeństwa - zaznacza. Niepełnosprawność zmniejsza także szanse edukacyjne. - Sytuacja życiowa osób z rentą socjalną jest sumą ogólnych skutków niepełnosprawności, ale także wszystkich tych czynników kontekstowych - dodaje.

 


Konstytucyjne zasady sprawiedliwości społecznej i równości

Organizacje zrzeszone w PFON stoją zaś na stanowisku, że rozwiązania zawarte w obywatelskim projekcie o rencie socjalnej naruszają podstawowe wartości konstytucyjne poprzez nieuzasadnione zróżnicowanie sytuacji różnych grup osób z niepełnosprawnościami.

- Tak znaczący wzrost kwoty renty socjalnej, bez zmian odnoszących się do innych świadczeń, mających kompensować osobom z niepełnosprawnościami trudności w aktywności zawodowej, wśród dużej części środowiska osób z niepełnosprawnościami wywoła poczucie niesprawiedliwości i bycia dyskryminowanym. Za zasadne należałoby uznać potencjalne zarzuty o niezgodność z konstytucyjnymi zasadami sprawiedliwości społecznej oraz równości (odpowiednio art. 2 i 32 Konstytucji RP) – pisze PFON w stanowisku. Organizacje podkreślają, że system powinien wspierać w sposób adekwatny osoby o różnych potrzebach, w tym osoby, które wymagają intensywnego wsparcia, niezależnie od momentu powstania niepełnosprawności. - Trudno zgodzić się z tezą, że kryteria przyznawania renty socjalnej wypełniają takie założenie. Równocześnie zauważamy, że kompensowanie wyższych kosztów życia, wynikających z niepełnosprawności, nie powinno się wiązać z poziomem aktywności osoby z niepełnosprawnością – czytamy w stanowisku PFON. Organizacje apelują o opracowanie rozwiązań ustawowych skierowanych do wszystkich osób z niepełnosprawnościami, mających trudności w aktywności zawodowej i życiu społecznym.

Czytaj również: Prace nad reformą systemu orzecznictwa w sprawie niepełnosprawności trwają. Kiedy się zakończą – nie wiadomo>>

Szersza dyskusja o zabezpieczeniu społecznym osób z niepełnosprawnością

- Poza tym w dyskusji o poziomie zabezpieczenia osób niepełnosprawnych należy uwzględniać także inne świadczenia z zabezpieczenia społecznego związane z niepełnosprawnością, a także zasady dorabiania do rent – podkreśla mec. Magdalena Januszewska.

Z kolei w opinii prof. Agnieszki Dudzińskiej podwyższenie renty minimalnej z tytułu całkowitej niezdolności do pracy mogłoby być kolejnym krokiem w procesie podwyższania świadczeń. - Trzeba przy tym brać pod uwagę efekt naliczania wyższych rent w oparciu o najniższą stawkę renty z tytuły całkowitej niezdolności do pracy. Podniesienie tej bazowej wartości może mieć znaczne skutki finansowe dla ZUS - nie z powodu podniesienia świadczeń dla najuboższych rencistów zusowskich, lecz ze względu na automatyczny wzrost świadczeń z grup wyższych - mówi.

Dane ZUS z października 2023 r. wskazują, że rentę socjalną pobiera 292,8 tys. osób, a rentę z tytułu niezdolności do pracy 537 tys. osób, w tym 147 tys. osób pobiera rentę z tytułu niezdolności do pracy w kwocie renty socjalnej.