Przeliczenie emerytury, renty lub kapitału początkowego będzie odbywało się na wniosek składany przez zainteresowanych. Jeżeli złożą go w ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie nowej ustawy, co planowane jest na 1 stycznia 2009 r., otrzymają wyższe świadczenie z mocą wsteczną, tj. od początku 2009 r. Gdyby zrobili to później - dopiero od pierwszego dnia miesiąca, w którym złożyli wniosek. O nowych zasadach ZUS ma informować emerytów i rencistów listownie.
Poseł PO Witold Kochan powiedział podczas środowej debaty w Sejmie, że choć wiele osób może być niezadowolonych z przeliczania świadczeń według najniższej płacy, to jednak proponowane zmiany są dobrym rozwiązaniem. Mieczysław Kasprzak z PSL podkreślił zaś, że podwyżka emerytury czy renty średnio o 50 czy 80 zł, bo takie są poselskie szacunki, dla wielu okaże się kwotą znaczącą. Zmiany poparły wszystkie kluby i koła poselskie.
Zgodnie z obecnymi przepisami podstawowym dokumentem potwierdzającym wysokość wynagrodzenia niezbędnego do ustalenia wymiaru świadczenia jest druk ZUS Rp7 albo legitymacja ubezpieczeniowa z wpisami o okresach zatrudnienia i osiąganym w danym czasie wynagrodzeniu. Dopuszcza się też zaświadczenia o zarobkach na druku HUS Rp7. Są jednak osoby, które - nie z własnej winy - nie mogą otrzymać żadnego z tych dokumentów, np. z powodu likwidacji zakładu pracy. Poza tym, do końca 1990 r. pracodawcy nie byli zobowiązani do przechowywania dokumentacji płacowej dłużej niż 12 lat. Dopiero od 1 stycznia 1991 r. okres ten wynosi 50 lat. Ci, którzy chcieliby skorzystać z możliwości przyjęcia za podstawę wymiaru ich emerytury lub renty lub kapitału początkowego składek z 20 lat kalendarzowych dowolnie wybranych z całego okresu zatrudnienia podlegających ubezpieczeniu społecznemu, mogą więc zostać pokrzywdzeni tylko ze względu na brak dokumentów za część z owych 20 lat.
W tej sprawie interweniował już kilkakrotnie Rzecznik Praw Obywatelskich, a Trybunał Konstytucyjny orzekł, że brak regulacji wskazującej na podstawę wymiaru, choćby w wysokości najniższego wynagrodzenia, w razie braku faktycznej dokumentacji podstawy wymiaru składek, narusza zasadę sprawiedliwości społecznej.
Posłowie zakładają, że z nowych przepisów skorzysta około 500 tys osób. Będzie to kosztowało ZUS około 300 mln zł rocznie. Szacunki rządowe przewidują, że będzie to odpowiednio 600 tys. osób i 487 mln zł. Pieniądze na ten cel miałyby pochodzić ze zwiększonych wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych.








