Zgodnie z najnowszymi danymi, od stycznia do marca 2015 r., Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził 152,2 tys. kontroli osób  posiadających  zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. W konsekwencji wydanych zostało  6,5 tys.  decyzji  wstrzymujących  dalszą wypłatę zasiłków chorobowych. Kwota wstrzymanych z tego tytułu zasiłków w I kwartale 2015 r. osiągnęła 3,8  mln zł.

Czytaj: Pracodawcy mogą walczyć z chorobą pracownika

Ustawa zasiłkowa nakłada na Zakład Ubezpieczeń Społecznych również obowiązek obniżenia podstawy wymiaru zasiłku chorobowego i świadczenia rehabilitacyjnego w przypadku, gdy ustał tytuł ubezpieczenia. Wysokość świadczenia jest ograniczana w tym przypadku do 100 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w kraju. Z tego powodu od stycznia do końca marca 2015 r. obniżono wypłaty o niemal 47 mln zł dla 62,4 tys. osób.

Innym powodem ograniczenia wysokości wypłacanego świadczenia chorobowego jest opóźnienie w przekazaniu zwolnienia lekarskiego pracodawcy. Obniżenie to ma miejsce w przypadku niedopełnienia obowiązku dostarczenia płatnikowi zaświadczenia lekarskiego w ciągu 7 dni od daty jego otrzymania.  Świadczenie w kwocie zmniejszonej o 25 proc.  wypłacane jest od ósmego dnia niezdolności do pracy do czasu dostarczenia zwolnienia. Ograniczenie to dotknęło 30,7 tys. osób na łączną kwotę 1,8 mln. 

Łącznie kwota obniżonych i cofniętych świadczeń pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa od stycznia do końca marca 2015 r. wyniosła niemal 52,6 mln zł.

Wakacje na L4
Co Polacy robią na chorobowym? Nie zawsze, jak się okazuje, chorują. – „Najczęściej jest to np. wykonywanie prac remontowych, malarskich, ogrodowych, porządkowych. Zdarza się również, że osoby wyjeżdżają poza miejsce pobytu wskazane na zwolnieniu lekarskim, czego dokonujący kontroli dowiadują się np. od sąsiadów. Zdarza się również, że w okresie zwolnienia lekarskiego osoby te wykonują pracę u innego pracodawcy” – wymienia Małgorzata Bukała, rzecznik prasowy oddziału ZUS w Rzeszowie. Chorobowe wykorzystywane jest na wiele sposobów. Pracujący studenci bardzo chętnie chorują w czasie sesji, by mieć czas na naukę i egzaminy; epidemia pojawia się w zakładach pracy, w których szykują się zwolnienia, a także latem, kiedy pojawia się możliwość dorobienia do pensji na czarno, przy pracach sezonowych. Na takie okazje warto jednak zostawić sobie urlop. Z założenia, chorobowe ma służyć podratowaniu zdrowia. „– Nawet jeśli w wypisanym zwolnieniu lekarskim nie ma wskazań do leżenia, wcale nie znaczy to, że osoba może chodzić, gdzie chce, np. po centrum handlowym czy parku. Czas choroby, to czas pozostawania w domu. Tego czasu nie można wykorzystać inaczej, niż na leczenie zgodne ze wskazaniami lekarza – mówi Małgorzata Bukała.
 
 
ZUS zapuka do drzwi
A to, czy chorobowe wykorzystywane jest zgodnie z przeznaczeniem, może sprawdzić zarówno ZUS, jak i pracodawca, pukając do naszych drzwi w najmniej oczekiwanym momencie. – Kontrole zwolnień lekarskich są prowadzone zarówno przez ZUS, jak i przez pracodawcę. Pracodawca może kontrolować prawidłowość wykorzystywania zwolnienia lekarskiego przez swojego pracownika. Może też skierować wniosek do ZUS o skontrolowanie zwolnienia lekarskiego, pod względem jego zasadności wystawienia i prawidłowości jego wykorzystywania – mówi rzeczniczka rzeszowskiego oddziału ZUS. Jeśli chory zostanie przyłapany na plażowaniu, pracowaniu lub remontowaniu mieszkania, będzie musiał pożegnać się z chorobowym. – Jeśli zostaną wykryte nieprawidłowości, np. okaże się, że pracownika nie ma w domu, a w tym czasie spaceruje po centrum handlowym albo jest w domu i remontuje mieszkanie, może zostać pozbawiony prawa do wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy lub zasiłku chorobowego za cały okres danego zwolnienia lekarskiego, w trakcie którego stwierdzono te okoliczności – mówi Małgorzata Bukała. To w najlepszym przypadku, w najgorszym pracodawca kłamstwo może ukarać w bardziej restrykcyjny sposób.