Accept, organizacja pozarządowa zajmująca się wspieraniem i ochroną praw lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transseksualnych w Rumunii, złożył skargę do krajowej rady ds. zwalczania dyskryminacji (CNCD) przeciwko zawodowemu klubowi piłkarskiemu FC Steaua i Georgeowi Becalemu – patronowi tego klubu. Accept podniósł, że naruszono zasadę równego traktowania w zatrudnianiu. W wywiadzie na temat ewentualnego transferu pewnego piłkarza zawodowego, Becali miał oświadczyć, że nigdy nie zaangażuje piłkarza homoseksualisty. Ponadto Accept twierdzi, że klub FC Steaua nigdy nie zdystansował się wobec oświadczeń Becalego. CNCD uznała, że o choć słowa Becalego nie mogą być uznane za pochodzące od pracodawcy, to jednak są dyskryminacją w formie molestowania. Ukarała Becalego upomnieniem. Była to jedyna możliwa kara w ówczesnym prawie rumuńskim. Accept zaskarżył tę decyzję do Curtea de Apel Bucureşti (sąd apelacyjny w Bukareszcie), a ten z kolei zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości z pytaniami dotyczącymi wykładni dyrektywy Dyrektywa Rady 2000/78/WE z 27 listopada 2000 r. ustanawiająca ogólne warunki ramowe równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy.

W wyroku wydanym na kanwie tej sprawy Trybunał uznał, że dyrektywa ta może mieć zastosowanie do oświadczeń odnoszących się do warunków dostępu do zatrudnienia, w tym również rekrutacji. Trybunał podkreślił, że swoiste cechy rekrutacji piłkarzy zawodowych są bez znaczenia w tym względzie, gdyż uprawianie sportu w charakterze działalności gospodarczej jest jak najbardziej przedmiotem prawa Unii.
Zgodnie z dyrektywą molestowanie jest formą dyskryminacji, jeżeli ma postać niepożądanego zachowania związanego przede wszystkim z orientacją seksualną, a jego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby i stworzenie onieśmielającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery wobec jakiejś osoby. Nawet gdy naganne zachowanie nie pochodzi od pracodawcy to nic nie stoi na przeszkodzie by można je uznać za dyskryminację . W takiej sytuacji obwiniony pracodawca nie może zaprzeczyć tym zarzutom, skoro nie dystansuje się od homofonicznych wypowiedzi osób związaną z firmą, mimo że nie ma ona wpływu na zatrudnianie konkretnych osób. 

Pozorowi dyskryminacji ze względu na orientację seksualną można zaprzeczyć na szereg sposobów. Przy czym obwiniony pracodawca wcale nie musi udowodnić, że w przeszłości zatrudniał osoby o określonej orientacji seksualnej. Taką wskazówką mogłoby być wyraźne odcięcie się od dyskryminujących oświadczeń publicznych osoby związanej z klubem. Inną – określenie wyraźnych założeń przyjętych w polityce zatrudnienia, które gwarantowałyby zapewnienie poszanowania zasady równego traktowania. Trybunał zauważył też, że dyrektywa stoi na przeszkodzie przepisom krajowym w Rumunii. Stanowią one, że w razie dyskryminacji ze względu na orientację seksualną możliwe jest tylko wydanie upomnienia po upływie sześciu miesięcy od wstąpienia okoliczności faktycznych. Do sądu rumuńskiego należy jednakże dokonanie oceny, czy tak jest w rozpatrywanym przypadku.