Arkadiusz P. prowadził pozarolniczą działalność gospodarczą od 1991 roku i odprowadzał z tego tytułu składki na ubezpieczenie społeczne. Jednak w 2010 roku, 1 sierpnia wyjechał do Wielkiej Brytanii tam zatrudnił się w charakterze pomocnika na budowie.

Zwrócił się więc do ZUS Oddziału w Sosnowcu o potwierdzenie, że podlega ubezpieczeniu w Wielkiej Brytanii. Twierdził, że zatrudniała go firma budowlana i zarabia ok. 2 tys. funtów miesięcznie.

Czytaj: SN: pracownik wysłany za granicę musi być wcześniej ubezpieczony w ZUS

ZUS potwierdził ten stan, ale zwrócił się do swego odpowiednika ubezpieczeniowego na wyspach o sprawdzenie danych. Okazało się, że firma, dla której miał pracować Arkadiusz P. jest wirtualna, a adres zamieszkania za granicą - fikcyjny.

Wobec tego ZUS zmienił stanowisko, w kolejnym piśmie z 29 kwietnia 2015 r. orzekł, że Arkadiusz P. podlega nieprzerwanie ubezpieczeniu w Polsce. Arkadiusz P. odwołał się do sądu pracy.

Sądy oby instancji orzekły, że ZUS ma rację, że nie ma wystarczających dowodów, świadczących o zatrudnieniu w Anglii.

Rozporządzenie o koordynacji

Powód odwołał się od wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 4 stycznia 2017 roku. Jego pełnomocnik w skardze kasacyjnej oprał zarzut na błędnym zastosowaniu art. 16 ust. 1 i 3 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 987/2009 o koordynacji ubezpieczeń. Według tego przepisu osoba, która wykonuje pracę w dwóch lub więcej państwach członkowskich, informuje o tym instytucję wyznaczoną przez właściwą władzę państwa członkowskiego, w którym ma miejsce zamieszkania.

 


Termin dwóch miesięcy wiążący

Wyznaczona instytucja państwa członkowskiego miejsca zamieszkania niezwłocznie ustala ustawodawstwo mające zastosowanie do zainteresowanego i ma na to czas do 2 miesięcy. Wtedy orzeczenie staje się ostateczne.

Pełnomocnik powoda radca prawny Mariusz Kuśmierczyk zaznaczył, że odpowiedź organu ubezpieczeniowego z Wielkiej Brytanii przyszła po terminie 2 miesięcy, a wobec tego pierwsza decyzja ZUS była prawomocna. A zatem dalsze postepowanie odbywało się z naruszeniem prawa.

Czytaj: TK: zróżnicowanie przy ubezpieczeniu społecznym nie narusza zasady równości wobec prawa

- Przepis rozporządzenia nr 897/2009 ma pierwszeństwo przed prawem krajowym - dowodził pełnomocnik powoda.

Pełnomocnik ZUS radca prawny Adam Palowski twierdził natomiast, że rozporządzenie wykonawcze ma przeciwdziałać zbiegowi ubezpieczeń, zaś skarżący chciał uniknąć płacenia ubezpieczenia w ogóle.

Oddalenie kasacji powoda

Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną jako niezasadną i orzekł, że przekroczenie terminu dwóch miesięcy na odpowiedź organu ubezpieczeniowego nie ma znaczenia.

- Istotnie, prymat ma ustawodawstwo państwa, gdzie wykonywana jest praca. Dlatego tylko instytucja ubezpieczeniowe tego państwa jest uprawniona do decydowania o miejscu płacenia składek. Rozporządzenie unijne nie zawiera warunków formalnych przyjęcia danego stanowiska i można je zmienić - powiedział sędzia Krzysztof Staryk.

SN zaznaczył, że wzajemne porozumienia między instytucjami państw są decydujące dla rozstrzygnięcia sprawy opłacania ubezpieczeń.  Podleganie ubezpieczeniom w Polsce przez Arkadiusza P. oceniono prawidłowo - dodał SN.

Sygnatura akt I UK 229/17, wyrok z 16 października 2018 r.