Zastępca Głównego Inspektora Pracy Zbigniew Ryfka przedstawił w czwartek na posiedzeniu komisji ds. kontroli państwowej wyniki kontroli PIP w zakresie przestrzegania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy podczas usuwania wyrobów zawierających azbest. PIP w 2016 r. przeprowadziło w tej sprawie 220 kontroli.
Ryfka powiedział, że osoby, które usuwają azbest, często nie zabezpieczają odpowiednio miejsca prac. "Co trzecie miejsce, w którym demontowano azbest, nie było właściwie oznaczone i zabezpieczone przed dostępem osób postronnych" - podkreślił. Dodał, że niewłaściwie są pakowane materiały zawierające azbest, które potem trafiają na składowisko.
Zwrócił uwagę, że podczas usuwania niebezpiecznych materiałów często stosowano niewłaściwe narzędzia. "Nie stosowano także podstawowych środków profilaktycznych tj. nawilżanie produktów zawierających azbest, czyli np. eternitu, celem uniknięcia sytuacji, kiedy azbest w nich zawarty będzie uwolniony do środowiska" - wyjaśniał zastępca Głównego Inspektora Pracy.
Kolejną nieprawidłowością - wykazały kontrole PIP - przy pracach związanych z usuwaniem azbestu był brak odpowiednich szkoleń oraz badań lekarskich pracowników. "W 10 proc. był zupełny brak tych badań. W kolejnych 10 proc. te badania zostały wykonane na podstawie skierowań, w których pracodawca nie wskazał lekarzowi faktu, że pracownik będzie zatrudniony w kontakcie z azbestem" - wyjaśniał Ryfka.
"W ponad 28 proc. kontrolowanych przedsiębiorstwach występowały różnego rodzaju problemy z zapewnieniem pracownikom środków ochrony indywidualnej. Począwszy od tego, że tych środków ochrony nie było. A skończywszy na tym, że nawet jeśli były, to niewłaściwie je dobrano, były nieskuteczne, nie zabezpieczały pracownika przed szkodliwym działaniem azbestu" - mówił Ryfka.
Zastępca Głównego Inspektora zwrócił uwagę, że osoby, które prowadziły prace, często nie miały również planu usunięcia azbestu. "Inny jest plan, kiedy azbest jest usuwany z bloku, w gęstej zabudowie, gdzie przebywa dużo osób. A inaczej wtedy, kiedy ten azbest będzie usuwany z gospodarstwa rolnego" - powiedział.
Według PIP, nieprawidłowości przy usuwaniu azbestu spowodowane są m.in. chęcią uniknięcia kosztów (m.in. badań i środki ochrony). "Drugim elementem jest brak świadomości (zarówno wśród pracodawców jak i pracowników), że azbest jest niebezpieczny" - powiedział Ryfka.
Przypomniał, że azbest - jako materiał o właściwościach izolacyjnych - był powszechnie wykorzystywany w budownictwie (szczególnie we wschodniej części Polski) "do czasu potwierdzenia, że wywołuje on u ludzi pylice azbestowe, a także ma działanie o charakterze rakotwórczym".
Zwrócił uwagę, że azbest raz uwolniony do środowiska "krąży w nim dość długo". "Może przenikać do gleby, do wody pitnej" - podkreślił.
Przypomniał, że w drugiej połowie lat 90. przyjęto ustawę o zakazie stosowania materiałów (m.in. w budownictwie), które zawierają azbest. (PAP)