Kierowniczka zatrudniona w międzynarodowym koncernie złożyła w 2006 r. wymówienie z powodu naruszenia przez firmę jej pracowniczych praw. Decyzję podjęła z powodu obniżenia przez pracodawcę  wynagrodzenia,  bez zmiany dotychczasowego zakresu obowiązków. Jej prywatna ewidencja czasu pracy pokazała, że pracodawca notorycznie przekraczał normy czasu pracy zagwarantowane w kodeksie pracy – osiem godzin dziennie i przeciętnie 40 godzin w tygodniu. Ponadto pracownica ujawniła, że w tej firmie obowiązywały godziny pracy od 8 do 17.30, przez pięć dni w tygodniu. Jakby tego było mało, pracodawca często wymagał od niej zajmowania się sprawami firmy już o godz. 5 – 6 rano. Przełożeni często kontaktowali się z nią również po godz. 23 i zlecali wykonanie pracy na następny dzień.