Takie propozycje znalazły się w projekcie ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy.
- Spory między podmiotami współpracującymi ze sobą na podstawie umów prawa cywilnego powinny być rozstrzygane na drodze sądowej. Państwowa Inspekcja Pracy jest organem nadzoru i kontroli przestrzegania prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Dodatkowo została wyposażona w prawo kontrolowania legalności zatrudnienia. Zatem jej zadaniem jest kontrolowanie zakładów pracy i nadzorowanie przestrzegania przepisów określających prawa pracownicze - mówi dr Grażyna Spytek-Bandurska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
 
 
Państwowa Inspekcja Pracy nie powinna ingerować w stosunki cywilnoprawne i tym bardziej nakazywać stronie umowy wypłaty wynagrodzenia. Co więcej, nie znajduje uzasadnienia nadanie inspektorom pracy uprawnienia do przeprowadzania, bez uprzedzenia i o każdej porze dnia i nocy kontroli wypłacania wynagrodzenia osobie fizycznej przyjmującej zlecenie lub świadczącej usługi albo osobie fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą, która przyjęte zlecenie lub usługi wykonuje osobiście, a także kontroli prowadzenia ewidencji liczby godzin przepracowanych przez te osoby.
Projekt ustawy przewiduje uchylenie art. 6 ust. 2 i 3 ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, zgodnie z którym wysokość wynagrodzenia pracownika w okresie jego pierwszego roku pracy, nie może być niższa niż 80% wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Uchylenie tego przepisu zniesie zróżnicowanie wynagrodzenia minimalnego ze względu na staż pracy. To oznacza, że po wejściu w życie zmiany wszyscy pracownicy, niezależnie od posiadanego stażu pracy, będą mieli prawo do minimalnego wynagrodzenia w jednakowej wysokości.
- Naszym zdaniem jest to niekorzystna zmiana, gdyż ograniczy zatrudnianie pracowników, głównie ludzi młodych, którzy nie mają doświadczenia zawodowego i konieczne jest ich przyuczenie do wykonywania obowiązków na danym stanowisku pracy. Niższa stawka wynagrodzenia stanowiła zachętę dla pracodawców, żeby przyjmowali osoby bez odpowiedniego przygotowania do wykonywania pracy - dodaje Grażyna Spytek -Bandurska.

Należy podkreślić, że zgodnie z art. 6 ust. 3 ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę do okresu jednego roku wlicza się wszystkie okresy, za które była opłacana składka na ubezpieczenia społeczne, tym samym aktywni zawodowo młodzi ludzie będą mogli wykazać się okresami pracy, którą wykonywali na podstawie umów zlecenia i zdobytym w trakcie ich realizacji doświadczeniem. W przypadku pozostałych, zachętą dla pracodawców do ich zatrudniania będzie niższe minimalne wynagrodzenie, zaś młody pracownik nie utraci szansy na zdobycie doświadczenia zawodowego i tym samym utrzymanie lepszej pozycji na rynku pracy.


Polecamy: Pomysł zmian w Państwowej Inspekcji Pracy jest ryzykowny

Według założeń rządu oskładkowanie umów zlecenia i wprowadzenie minimalnej stawki 12 zł ma przyczynić się do ograniczenia „śmieciowego" zatrudnienia. Pozostawienie zasady 80% minimalnego wynagrodzenia w pierwszym roku pracy może się przyczynić do zatrudniania ludzi młodych na umowę o pracę - byłaby to najmniej kosztowa forma zatrudnienia.
Biorąc pod uwagę tworzenie się rynku pracownika warto podkreślić, że minimalne stawki wynagrodzenia będą mieć zastosowanie do osób słabiej wykształconych, zwłaszcza w mniej rozwiniętych regionach kraju.
- Z uwagi na wysokie bezrobocie wśród ludzi młodych (do 30 roku życia), oskładkowanie umów zlecenia od 1.01.2016, projektowane minimalne wynagrodzenie 12 zł za godzinę przy umowach zlecenia i o świadczenie usług uważamy, że przepisy ust. 2 i 3 w art. 6 ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę powinny być utrzymane - mówi Grażyna Spytek-Bandurska.