Komisja Europejska jest zdania, że nałożone na otwarte fundusze emerytalne limity inwestycyjne w odniesieniu do inwestycji w aktywa zagraniczne stanowią ograniczenie swobodnego przepływu kapitału, czyli są sprzeczne z podstawową zasadą wspólnego unijnego rynku.

Zgodnie z ustawą o OFE z 1997 r. mogą one zainwestować maksymalnie 5 proc. wartości aktywów za granicą i inwestycje te mogą obejmować tylko niektóre kategorie aktywów. Ponadto przy inwestycjach zagranicznych obowiązują mniej korzystne zasady obliczania opłat za zarządzanie i kosztów transakcji. Przepisy te sprawiają, że takie inwestycje są mniej atrakcyjne w porównaniu z inwestycjami w Polsce.

„Limity inwestycyjne nałożone na polskie OFE stanowią nieuzasadnione ograniczenie swobodnego przepływu kapitału, ponieważ mogą zniechęcać OFE do zaciągania pożyczek bądź inwestowania w innych państwach członkowskich lub uniemożliwiać im to" - głosi komunikat KE.

KE uważa, że nie można tego uzasadnić troską o bezpieczeństwo powierzonych OFE pieniędzy. Odrzuca też argumenty, że ze względu na swoją szczególną społeczną rolę OFE działają jako podmioty publiczne, więc mogą podlegać specjalnym rygorom na rynku.

„OFE nie zastępują państwa w wykonywaniu obowiązku polegającego na ustanowieniu systemu zabezpieczenia społecznego. Mimo że OFE stanowią część systemu emerytalnego w Polsce, pozostają one podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą, które konkurują ze sobą na rynku" - uważa KE.
KE z góry odrzuca też argument, że limity nałożone na inwestycje zagraniczne można uzasadnić obecnym kryzysem na rynkach finansowych.

„Limit w wysokości 5 proc. łącznej wartości inwestycji nie wydaje się zgodny z zasadą proporcjonalności i odpowiedni dla ochrony interesów członków OFE” - podkreśla KE w komunikacie.

Postępowanie w tej sprawie KE wszczęła w październiku 2007 roku. Dotychczasowe odpowiedzi Polski, w tym zapowiedzi nowelizacji ustawy o OFE, KE uznała za niewystarczające.
W lutym Ministerstwo Pracy przedstawiło w Komitecie Stałym Rady Ministrów założenia reformy funduszy emerytalnych. Resort proponuje m.in. stworzenie trzech typów OFE, w zależności od tego, czy przyszli emeryci chcą, żeby ich pieniądze były inwestowane mniej, czy też bardziej ostrożnie, w różnego rodzaju papiery wartościowe.

Tymczasem Minister Pracy i Polityki Społecznej Jolanta Fedak uważa, że obecny poziom inwestowania otwartych funduszy emerytalnych za granicą jest wystarczający.
„W tej kwestii mamy stanowisko rządu, które zostało przyjęte rok temu i na razie się ono nie zmieniło. Uważamy, że poziom inwestowania za granicą, jeżeli chodzi o OFE jest wystarczający. Będziemy rozmawiać z Komisją Europejską na ten temat" – powiedziała minister pracy.
„Trzeba brać pod uwagę również to, że OFE w dużej mierze biorą udział w prywatyzacji naszych przedsiębiorstw i funkcjonują na naszej giełdzie. Wycofanie tych aktywów z naszej giełdy mogłoby być bardzo niebezpieczne dla rozwoju gospodarczego Polski oraz dla przyszłych planów prywatyzacyjnych przedsiębiorstw" - wyjaśniła Fedak.
„Mamy nadzieję, że Komisja Europejska wysłucha również naszych argumentów w tej kwestii. Jeżeli nie, to będziemy musieli zadać sobie pytanie nad funkcjonowaniem OFE" - podkreśliła.
Innym problemem - jak zaznaczyła - jest kwestia bezpieczeństwa inwestowania przez OFE. „Gdyby one inwestowały na rynkach, które dotknęła głębsza recesja - np. w Islandii - wtedy mielibyśmy jeszcze większy problem" – powiedziała minister pracy.