List motywacyjny to obok CV najpopularniejszy dokument wykorzystywany w procesie rekrutacji. Na jego podstawie rekruterzy dokonują wstępnej selekcji nadesłanych aplikacji, decydując który z kandydatów zostanie zaproszony na rozmowę rekrutacyjną. Dzięki jego zawartości można wywnioskować powody, dla których kandydat jest zainteresowany pracą w danej firmie, a także czy spełnia wymogi związane z obowiązkami na danym stanowisku. Umożliwia on wreszcie przedstawienie ubiegającej się o prace osobie, w jaki sposób posiadane przez nią kompetencje oraz doświadczenie mogą przełożyć się na sukces w nowym miejscu pracy. List motywacyjny jest zatem cenną formą komunikacji, za pomocą której możemy przekonać pracodawcę do kontaktu.   

– Listy motywacyjne powinny być właściwie naturalną odpowiedzią na ogłoszenie o pracę. Mimo to wielu kandydatów nie przepada za tą formą komunikacji, niejednokrotnie z niej rezygnując, – komentuje Anna Data-Hendler, kierownik w agencji zatrudnienia Manpower. – Jeśli jednak w treści oferty pracy jest zawarta prośba o przekazanie listu motywacyjnego, a kandydat go nie prześle, może się zdarzyć, że jego aplikacja w ogóle nie będzie rozpatrywana. Niebezpieczeństwo takiej sytuacji wzrasta kiedy nadsyłane przez kandydatów CV mają podobny profil, a ich autorzy posiadają takie same, powszechne kompetencje. Wówczas pracodawca szuka wyróżnika i sprawdza, jednocześnie który z kandydatów przestrzega procedury aplikacji zawartej w ogłoszeniu. Dla firmy jest to informacja, czy kandydat przeczytał ogłoszenie, a także dlaczego i w jakim stopniu zależy mu na tej konkretnej ofercie, – dodaje ekspertka. 

Jako dokument formalny list motywacyjny powinien być przygotowywany zgodnie z pewnym wzorcem. Prócz danych kandydata, należy zawrzeć w nim imię i nazwisko osoby, do której jest ten dokument adresowany. Nie należy zapominać o podaniu w nim nazwy stanowiska, na które aplikujemy, a także numeru referencyjnego, który był zawarty w ogłoszeniu o pracę. Na wstępie powinniśmy wyjaśnić, czemu zdecydowaliśmy się na nie odpowiedzieć. Dobrze jest zatem poświęcić trochę czasu na uważne przeczytanie oferty oraz zebranie informacji na temat firmy, do której aplikujemy.

–  Pewnym utrudnieniem przy tworzeniu listu motywacyjnego jest konieczność pisania go pod konkretną firmę, rezygnując tym samym z masowej wysyłki tego samego dokumentu do wielu instytucji. Tymczasem zachowanie zasady personalizacji jego treści może zadecydować o naszym sukcesie, – komentuje Anna Data-Hendler. – Dobrze przygotowany list motywacyjny może bowiem pomóc w podjęciu decyzji o tym, czy warto zaprosić kandydata na spotkanie. Często rozwiewa wątpliwości, które pojawiają się po przeczytaniu w pierwszej kolejności CV. Listy niezachowujące zasady „indywidualna treść do danego pracodawcy” naprawdę łatwo wychwycić. Niestety jest ich zdecydowana większość, a szkoda, bo dokument aplikacyjny jest wizytówką kandydata. Warto zatem wyróżnić się za jego pomocą i spróbować zostać zapamiętanym przez rekrutera, który nie powinien mieć wątpliwości, że rzeczywiście zależy nam na tej konkretnej ofercie pracy i nie trafiliśmy do niego przypadkiem. Treścią, która powielamy do każdego pracodawcy tego nie osiągniemy, – przekonuje Anna Data-Hendler.   

W dalszym akapicie listu motywacyjnego należy zwięźle przedstawić swoją obecną sytuację zawodową oraz posiadane kompetencje, o których wiemy, że mogą być poszukiwane przez nowego pracodawcę. Następnym krokiem jest przedstawienie argumentów za tym, że zatrudnienie nas jest posunięciem dla firmy korzystnym. List motywacyjny, w przeciwieństwie do CV, ukazuje bardziej spersonalizowane informacje na nasz temat. Mile widziane jest zatem, jeśli pod jego treścią widnieje skan własnoręcznego podpisu. Na koniec, zapisując list w odrębnym pliku, pamiętajmy, by w jego nazwie zawrzeć nasze imię i nazwisko. W sytuacji wysyłania dokumentów aplikacyjnych pocztą elektroniczną, funkcję listu może także spełnić treść napisanej wiadomości.

Ostatnim działaniem powinno być krytyczne przyjrzenie się całości. Upewnijmy się, czy o niczym nie zapomnieliśmy oraz czy uniknęliśmy wszelkich możliwych błędów językowych lub merytorycznych. Zwróćmy uwagę na jego treść i formę. Warto przeczytać tekst raz jeszcze po pewnej przerwie, również po to, by móc krytycznie ocenić, czy argumenty, których użyliśmy są wystarczająco przekonujące dla pracodawcy.  

Źródło: ManpowerGroup