Kłopoty finansowe sieci sklepów budowlanych wyszły na światło dzienne pod koniec zeszłego roku. Okazało się, że wysoki czynsz za wynajem powierzchni sklepów w centrach handlowych M1 pochłaniał malejące zyski spółki. Gdy zaległości przekroczyły 100 mln zł, właściciel spółki rozpoczął postępowanie sanacyjne. W lutym tego roku komornicy zapieczętowali 9 z 14 sklepów. Obecnie działają tylko sklepy w Nowym Sączu, Kielcach, Grudziądzu, Olsztynie i Gdańsku.

Milion złotych zaległości

 [-DOKUMENT_HTML-]

– Od przełożonych ciągle słyszeliśmy, żeby dalej pracować, zdecydowaliśmy się jednak na zwolnienie z pracy, aby nie przedłużać okresu, kiedy pracujemy za darmo – mówi pracownica warszawskiego sklepu. – Szacujemy, że zaległe wynagrodzenia za kwiecień pracowników całej sieci przekroczyły 1 mln zł. Nie zostały zapłacone składki do ZUS. Obawiamy się, że nie zobaczymy tych pieniędzy. Tym bardziej że w spółce zaczęły dziać się dziwne rzeczy.

Inspekcja skontroluje

Pracownicy Praktikera zwrócili się o interwencję do Państwowej Inspekcji Pracy. W ich imieniu NSZZ Solidarność wystąpiła także o wsparcie Elżbiety Rafalskiej, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

– Boimy się, że za chwilę zniknie cały majątek spółki, nie będzie więc z czego ściągnąć naszych pensji za kwiecień i początek maja – dodaje pracownica sklepu.

Czytamy więcej w: "Rzeczpospolitej"

Źródło: "Rzeczpospolita"

 [-OFERTA_HTML-]