Chodzi o projekt ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (nr UC46), autorstwa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Projekt, który jest już po Stałym Komitecie Rady Ministrów i lada dzień może stanąć na rządzie, wciąż budzi poważne zastrzeżenia.

- Coraz więcej osób wykonujących pracę w Polsce jest cudzoziemcami i dlatego również coraz więcej cudzoziemców jest delegowanych przez polskie firmy w ramach świadczenia usług w innych krajach Unii Europejskiej - mówi serwisowi Prawo.pl dr Marcin Kiełbasa, radca prawny Europejskiego Instytutu Mobilności Pracy (z ang. ELMI). Jego zdaniem sedno problemu polega na tym, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie rozróżnia zasady swobodnego przepływu osób od zasady swobodnego świadczenia usług.

Czytaj również: Wymóg zatrudnienia cudzoziemców na umowę o pracę będzie dyskryminował Polaków?>>
 

Trzy naruszenia art. 56 Traktatu o funkcjonowaniu UE

Chodzi o projektowane przepisy, które utrudnią (lub wręcz uniemożliwią) polskim firmom delegowanie pracowników do innych krajów Unii. Pierwszy zarzut naruszenia prawa unijnego dotyczy wprowadzenia wymogu zatrudniania cudzoziemców na podstawie stosunku pracy również w przypadkach, gdy obiektywnie jedyną właściwą formą powierzenia danego zadania w innym państwie członkowskim delegowanemu cudzoziemcowi jest umowa cywilnoprawna, a w konsekwencji de facto odcięcie znacznej części polskich firm usługowych od personelu, bez którego nie będą mogły dalej realizować zleceń za granicą. Chodzi o projektowany przepis, zgodnie z którym pracę cudzoziemcom będzie można powierzyć tylko na podstawie stosunku pracy. Zezwolenia na pracę nie będą natomiast wydawane cudzoziemcom zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych.

Polska jest europejskim liderem zwłaszcza w branżach usług dla przemysłu (montażu i demontażu zakładów przemysłowych, manufacturing, naprawy i konserwacji urządzeń), usług pracy tymczasowej, transportu i logistyki, opieki długoterminowej i budownictwa – nie mogąc pozyskać specjalistów będących obywatelami Polski lub któregoś z innych państw członkowskich UE, zmuszone są coraz częściej sięgać po cudzoziemców. Jeśli firma otrzymuje na przykład zlecenie na demontaż elektrowni atomowej, to ciężko znaleźć specjalistów na krajowym rynku pracy – mówi dr Kiełbasa.

Drugi zarzut dotyczy utrzymania wymogu wskazania we wniosku o zezwolenie na pracę lub w oświadczeniu o powierzeniu wykonywania pracy miejsca wykonywania pracy na terytorium RP, co de facto uniemożliwi zatrudnienie cudzoziemca w celu delegowania do innego państwa UE.

Jak tłumaczy dr Kiełbasa, niektórzy przedsiębiorcy obecnie „obchodzą” ten warunek, podając jako miejsce wykonywania pracy cudzoziemca swoją siedzibę, czym narażają się na zarzut poświadczenia nieprawdy we wniosku o zezwolenie na pracę lub w oświadczeniu o powierzeniu pracy, czego konsekwencją jest pozostawienie go bez rozpatrzenia lub uchylenie wydanego zezwolenia w przypadku kontroli.

– Naszym zdaniem polscy przedsiębiorcy powinni mieć możliwość korzystania z praw przysługujących im na mocy art. 56 TFUE, bez konieczności obchodzenia naruszających prawo Unii krajowych przepisów - podkreśla. I dodaje: - Pracownicy mogą być delegowani w celu wykonania usługi w innym państwie członkowskim – również wówczas, jeśli są cudzoziemcami i zostali zatrudnieni wyłącznie tym celu.

Trzecie naruszenie prawa unijnego to zbyt wąski zakres zwolnienia z wymogu uzyskania zezwolenia na pracę dla cudzoziemców delegowanych w ramach swobody świadczenia usług na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez pracodawców mających siedzibę w innych państwach UE, zgodnie z którym cudzoziemiec musi być zatrudniony na podstawie stosunku pracy zgodnie z przepisami obowiązującymi w państwie, z którego jest delegowany i zazwyczaj wykonywać pracę w państwie, z którego jest delegowany.

- Rodzaj umowy zawartej przez cudzoziemca z przedsiębiorstwem go delegującym nie ma żadnego znaczenia, gdyż unijna dyrektywa o delegowaniu pracowników nakazuje stosować definicję stosunku pracy obowiązującą w prawie polskim – tłumaczy dr Marcin Kiełbasa.

I przypomina, że art. 56 TFUE, ale również dyrektywa usługowa 2006/123/WE i dyrektywa o delegowaniu pracowników 96/71/WE, po pierwsze wprowadzają minimalne wymogi dotyczące przestrzegania warunków zatrudnienia tylko dla delegowanych pracowników, ale nie wprowadzają wymogu bycia pracownikiem, aby móc zostać delegowanym.

Zobacz w LEX: Zasady ustalania minimalnych warunków pracy w zależności od okresu delegowania pracownika na terytorium Polski (do 12 miesięcy i po upływie 12 miesięcy) > >

 

Cena promocyjna: 71.2 zł

|

Cena regularna: 89 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 62.3 zł


Jak widzą nowe prawo przedsiębiorcy z branży opiekuńczej

- Wyrażamy głębokie zaniepokojenie w związku z przygotowanym przez ministrę rodziny, pracy i polityki społecznej projektem ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, który w zamierzeniu ma chronić cudzoziemców przed wyzyskiem, a w rzeczywistości zdelegalizuje pracę cudzoziemskich opiekunów domowych i instytucjonalnych, a ich podopiecznych pozbawi bezpiecznej i profesjonalnej opieki. Konsekwencje uderzą przede wszystkim w młode, aktywne zawodowo Polki – czytamy we wspólnym stanowisku Polskiego Stowarzyszenia Opieki Domowej oraz Krajowej Izby Domów Opieki.

Ich zdaniem postulowany przez resort pracy w projekcie zamiar zaprzestania wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemcom zatrudnionym na podstawie umów cywilnoprawnych wywołał wśród polskich firm opiekuńczych i domów opieki przerażenie, ponieważ dla większości z nich będzie to oznaczać zakończenie działalności, a w przypadku domów opieki – znaczne jej ograniczenie.

 


Bariera w swobodnym świadczeniu usług

-  Według resortu pracy niemal 70 proc. wszystkich legalnie pracujących cudzoziemców zatrudnionych jest na podstawie umów cywilnoprawnych, a nie jest to prawda, ponieważ dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wskazują na niespełna 36 proc. Nie ma dowodu, że te 36 proc. wynika z omijania przepisów kodeksu pracy zakazującego zawierania tych umów w celu obejścia prawa pracy. Równie dobrze może to wynikać z rodzaju prac powierzanych cudzoziemcom lub elastycznego podejścia do zatrudnienia przez samych cudzoziemców. Na to także nie ma dowodów – napisał dr Marek Benio, wiceprezes Europejskiego Instytutu Mobilności Pracy w piśmie do Krzysztofa Paszyka, ministra rozwoju i technologii.

- Faktyczny zakaz zawierania z cudzoziemcami umów cywilnoprawnych nie jest właściwym środkiem do zwalczania nadużyć. Powinno nim być rozszerzenie kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy zapewniające możliwość kontroli warunków zatrudnienia cudzoziemców bez względu na formę ich zatrudnienia. Umowa zlecenie daje polskiej gospodarce niezbędną elastyczność, której kodeks pracy nie ma. Wykazaliśmy także, że w dziedzinie mobilności usług, zakaz ten stanowi realną barierę w swobodnym świadczeniu usług przez polskich przedsiębiorców w Unii Europejskiej. W naszej jedenastoletniej działalności jest to pierwszy przypadek, gdy barierę tę zamierza postawić nasz własny rząd, a nie rządy państw przyjmujących, w których interesie jest zmniejszenie konkurencyjności polskich usługodawców na europejskim rynku. Choć z drugiej strony trudno projektodawcy odmówić konsekwencji, gdyż przepisy wprowadzające zezwolenia na pracę dla cudzoziemców delegowanych z innych państw członkowskich do Polski również będą naruszać swobodę świadczenia usług, a więc zobowiązania Polski z tytułu art. 56 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej – podkreśla dr Benio.

Prawnicy z ELMI oraz przedsiębiorcy zrzeszeni w Polskim Stowarzyszeniu Opieki Domowej oraz Krajowej Izbie Domów Opieki nie są odosobnieni w swoich zastrzeżeniach do nowego prawa.

- W naszym stanowisku zgłosiliśmy wątpliwości do projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W ocenie naszych członków proponowane brzmienie niektórych przepisów może m.in. ingerować w zasady funkcjonowania rynku wewnętrznego oraz ograniczać swobodę świadczenia usług w innych krajach UE - mówi nam Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan w zakresie prawa migracyjnego i zatrudnienia.

Jak tłumaczy dr Marcin Kiełbasa, proponowane przez MRPiPS rozwiązania są trudne do zrozumienia, ponieważ uderzają w polskie firmy, które również dzięki skutecznym działaniom polskich europosłów oraz kolejnych polskich rządów stały się liderami w świadczeniu usług na rynku wewnątrzwspólnotowym. – Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, wartość polskiego eksportu usług do krajów UE, w celu wykonania których delegowani byli pracownicy, wyniosła w 2023 roku 5,44 mld euro, co przekłada się na niemal 25 mld złotych – dodaje.

Czytaj również: Apel Rady Przedsiębiorczości w sprawie cudzoziemców>> Czytaj w LEX: Charakter prawny delegowania pracowników w ramach swobody świadczenia usług w Unii Europejskiej > >

 

Nie ma czasu na przepisy wprowadzające 

Co ciekawe, swoje uwagi do projektu, zgłoszone 17 czerwca 2024 r. w trakcie uzgodnień, podtrzymało 19 listopada 2024 r. Rządowe Centrum Legislacji. - Biorąc pod uwagę złożoność, obszerność oraz ścisłe powiązanie regulacji zawartych w projektowanej ustawie o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (UC46) oraz procedowanej równolegle ustawie o rynku pracy i służbach zatrudnienia (UC29), jak również fakt, że ustawy te mają na celu zastąpienie dotychczas obowiązującej ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, w ocenie RCL zasadne byłoby opracowanie odrębnej, jednej ustawy wprowadzającej przepisy obu ww. projektów. W ustawie takiej należałoby określić w sposób jednolity wszystkie wprowadzane dotychczas odrębnymi projektami przepisy zmieniające, uchylające, epizodyczne, przejściowe i dostosowujące, jak również przepis o wejściu w życie (par. 47 Zasad techniki prawodawczej) - napisała Monika Salamończyk, wiceprezes RCL. Jej zdaniem za opracowaniem odrębnej ustawy wprowadzającej przemawia ponadto potrzeba zapewnienia szerokiemu i zróżnicowanemu podmiotowo kręgowi odbiorów komunikatywności wprowadzanych regulacji.

- Proponowane rozwiązanie wiązałoby się z koniecznością rozpoczęcia procesu legislacyjnego nad nowym projektem ustawy. Przyjęcie takiej metody znacznie opóźniłoby prace nad projektami obu ustaw, a w praktyce uniemożliwiałoby realizację części kamienia milowego, co z kolei wiązałoby się z utratą środków z KPO na ten cel – napisała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej w odpowiedzi na tę uwagę RCL. 

Czytaj również w LEX: Pakiet mobilności a zmiany w zakresie wynagradzania kierowców międzynarodowego transportu drogowego > >