"Postępowanie wszczęte w tej sprawie przez Prokuraturę Rejonową Częstochowa-Północ dotyczy nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, w postaci rozprzestrzeniania się substancji parzących. Drugi wątek śledztwa dotyczy ewentualnego niedopełnienia obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy przez osoby odpowiedzialne w tym zakresie" - powiedział rzecznik częstochowskiej prokuratury prok. Tomasz Ozimek.

Do wypadku w częstochowskiej hucie szkła Stolzle doszło w środę późnym popołudniem. Jak podała rzeczniczka częstochowskiej policji podkom. Marta Ladowska, podczas przepompowywania używanego w procesach produkcyjnych kwasu, rozerwaniu uległ jeden ze zbiorników z tą żrącą substancją. Trzej pracownicy zostali poparzeni. Najciężej poparzony 30-latek zmarł w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym częstochowskiego szpitala na Parkitce - miał poważnie uszkodzone płuca.

Jak poinformowała rzeczniczka częstochowskiego szpitala Anna Ginał, drugi z poszkodowanych w trybie pilnym został przewieziony do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Według informacji prokuratury, jego stan jest bardzo ciężki. Trzeci pracownik, którego obrażenia są lżejsze, jest leczony w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie.

Na piątek zaplanowano sekcję zwłok ofiary. Prokuratura zdecydowała także o powołaniu biegłego z zakresu wypadków przy pracy. Na miejscu zabezpieczono pozostałości uszkodzonych urządzeń, a także całą dokumentację dotyczącą m.in. ich certyfikatów, homologacji, atestów itp. Śledczy sprawdzają także, czy pracownicy huty są wyposażeni w odpowiedni sprzęt ochronny i czy w firmie przestrzegane są przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy. W czwartek trwały przesłuchania świadków.

Spółka Stolzle Częstochowa nie odniosła się dotąd do wypadku i nie odpowiedziała na pytania PAP w tej sprawie, zapowiadając wydanie oświadczenia dla mediów w późniejszym terminie. Na pytania, dotyczące m.in. pojawiających się w mediach społecznościowych wpisów dotyczących warunków pracy w hucie, nie odpowiedzieli też przedstawiciele austriackiej centrali grupy Stolzle. Sprawę bada Państwowa Inspekcja Pracy.

Firma Stolzle - jak można przeczytać na jej stronie internetowej - wytwarza m.in. opakowania ze szkła spirytusowego, miniaturowego i konsumenckiego w białym szkle krzemowym. Odbiorcami wyrobów są m.in. firmy przemysłu kosmetycznego. Spółka oferuje również usługi dekorowania takimi technikami jak np. trawienie kwasem czy sitodruk, a także grawerowanie laserowe i lakierowanie. W ten sposób dekorowane są np. opakowania na perfumy i kosmetyki, zastawa stołowa i butelki na alkohole. (PAP)