- My, młodzi pracownicy i pracownice z różnych branż i regionów łączymy siły w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych, by wspólnie stanąć do walki o prawa pracownicze – czytamy w Manifeście Młodych OPZZ.

Młodzi w swoim manifeście zwracają uwagę na niskie zarobki, które uniemożliwiają im prowadzenie normalnego życia oraz fakt, że 60 proc. młodych pracowników w Polsce zatrudnionych jest w oparciu o umowy o dzieło, zlecenia czy samozatrudnienie. – Nie mamy urlopu ani wynagrodzenia za nadgodziny. Nie mamy prawa do stabilności i bezpieczeństwa – podnoszą młodzi z OPZZ.

Zobacz: Umowy zlecenia od 2017 r. - nie popełnij tych 7 błędów!

To nie jedyne, o co mają żal do państwa. Jak podkreślają, 2,8 mln młodych w wieku 24-35 lat mieszka z rodzicami, a 5 mln obywateli korzysta z lokali niespełniających podstawowych standardów.

- Nie mamy też żłobków, w których moglibyśmy zostawiać dzieci w czasie, gdy jesteśmy w pracy. Na 2478 gmin tylko w 593 istnieje opieka nad najmłodszymi maluchami. Co roku trwają też walki o miejsca w przedszkolach, a niedofinansowana służba zdrowia sprawia, że jej dostępność jest bardzo ograniczona – piszą młodzi.

Domagają się zmian: przede wszystkim płacy minimalnej na poziomie co najmniej 68 proc. przeciętnego wynagrodzenia, radykalnego ograniczenia „umów śmieciowych” poprzez automatyczną zamianę umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę na czas nieokreślony czy zakazu bezpłatnych praktyk i staży oraz wprowadzenia obowiązkowej odpłatności za nie w wysokości co najmniej płacy minimalnej.